Archiwum tagów: zimna fala

8 stycznia 2016 r. miała miejsce radiowa premiera nowego singla „Oceany” z repertuaru trójmiejskiej formacji The Shipyard. Dzień później w Internecie pojawił się teledysk do tego utworu. „Oceany” zapowiadają trzecią studyjną płytę zespołu o tytule „Niebieska linia„.

Z oceanu w kosmiczne przestworza – w taką podróż zaprasza nas na albumie “Water On Mars” trójmiejska formacja The Shipyard. To drugi w dorobku zespołu studyjny krążek, który nakładem wydawnictwa 2.47 Production ukazał się na rynku muzycznym 1 kwietnia 2014 roku. Niespełna 45 minut rockowej petardy powinno zadowolić każdego, nawet najbardziej wybrednego konesera niezależnego brzmienia.

Dziś obiegły świat sensacyjne doniesienia z obozu ZIYO: Zespół ZIYO wkracza w rok 2014 z nowym składem, pod nowym managementem, z nową strona www, nową sesją foto i oczywiście nowymi planami i energią. Z nowym rokiem, równolegle do działań aktualnego ZIYO, Jerzy Durał i obecna ekipa postanowiła powołać do życia nowy projekt pod nazwą „ZIYO’86„, w którym muzycy koncentrować się będą głównie na materiale z trzech pierwszych płyt zespołu, wykonując go na specyficznych, klimatycznych koncertach dla elitarnej publiczności …

„We Will Sea” to debiutancki krążek trójmiejskiej formacji The Shipyard. Na jej czele stoi Piotr Pawłowski – basista formacji Made in Poland. To właśnie dzięki niemu nowy projekt muzyczny porusza się w klimatach zimno-nowofalowych. W skład zespołu wchodzą ponadto: Filip Gałązka, Nela Gzowska, Rafał Jurewicz oraz Michał Miegoń. „We Will Sea” ukazał się na rynku w ostatni dzień sierpnia 2012 r. Przed Wami recenzja tego wydawnictwa.

Stosunkowo rzadko pojawiają się recenzje płyt na łamach projektu River’s Edge, stąd też nadrabiając zaległości prezentuję najnowszą publikację z tej dziedziny. 🙂 Przed wami zatem krótka, aczkolwiek treściwa rozprawa dotycząca debiutanckiej płyty zespołu Wieże Fabryk o tytule „Dym”! Polecam ją w szczególności wielbicielom zimnej fali, popularnego stylu muzycznego w naszym kraju w połowie lat 80-ych. Wieżom na swój albumowy debiut przyszło czekać aż 10 lat i być może było to powodem, dlaczego na krążku znalazło się dokładnie 10 utworów. Zapraszam do lektury recenzji. 😉