Chociaż od premiery albumu Zetoriusa o tytule „Totalizetor” minęło kilka miesięcy, dopiero teraz przedstawiam recenzję tegoż wydawnictwa. Dlaczego tak późno? Z prostego powodu – takiego dzieła nie można (a nawet nie da się) recenzować po jednym albo kilku przesłuchaniach. Wizjonerska twórczość Jacka Langa wymaga odpowiedniego wczucia się w klimat, co gwarantuje artystyczne przeżycia wewnętrzne. Dwujęzyczny album może spodobać się od razu, albo po dłuższym czasie. Nie warto wypatrywać w nim na siłę odniesień do One Million Bulgarians, aczkolwiek chwilami są one dostrzegalne. Na płycie znajduje się kilka perełek i nawet momentami rapowane podejście do tematu wcale nie zniechęca. Wręcz przeciwnie…
Czytaj dalej »