Mając do czynienia z ponad trzydziestoletnimi komputerami musimy mieć na uwadze, że są one podatne na uszkodzenia ze… starości. Tak też się stało prawdopodobnie z moim egzemplarzem Schneidera CPC 464, który nieoczekiwanie w trakcie kolejnego uruchamiania po prostu wyzionął ducha. Po krótkim zweryfikowaniu informacji w Internecie diagnoza była jednoznaczna – doświadczyłem tzw. „szarego ekranu śmierci”.
Czytaj dalej »