Witchrite, Headbanger oraz Violator – 6.07.2010 r. w Szczecinie [relacja]

V-12 12 lipca 2010 Newsy 2010, Relacje z koncertów 4,099 Odsłon

To było z pewnością jedno z ważniejszych wydarzeń tego roku w Szczecinie. Po raz pierwszy w naszym kraju gościła thrash metalowa kapela z Brazylii – Violator, wspierana przez Witchrite z Gorzowa Wielkopolskiego oraz lokalnego Headbangera. Na koncert nie przybyła niestety amerykańska ekipa Fueled By Fire, która również tego wieczoru miała zagrać w SCK Kontrasty. Mimo tego faktu, na miejscu stawiła się liczna rzesza fanów żądnych ciężkiego grania, która bawiła się jednym słowem doskonale.

Rozpoczęcie koncertu zostało nieco opóźnione, stąd też dopiero tuż przed godziną 20-tą na scenie pojawiła się czwórka chłopaków z zespołu Witchrite. Ekipa w składzie Młody (wokal), Stępień (gitara), Penti (bas) i Pewex (perkusja) dała popis dobrego, thrashowego grania. W ich repertuarze znalazły się następujące utwory: „Scorn”, „Liar”, „Streets of war”, „Fight the pain” a także „Rite of the witch” i dwa covery: „Troops of doom” Sepultury (zadedykowane gościom z Brazylii) oraz “Stone dead forever” z repertuaru Motörhead.

Witchrite – 6.07.2010 r. w Szczecinie – galeria zdjęć!

Kolejną kapelą był Headbanger, który tym razem wystąpił wyjątkowo w 3-osobowym składzie: Martin (wokal i bas), Matt (gitara, znany również z zespołu Mandylion) oraz Radoslav (perkusja). Zabrakło jedynie gitarzysty Juniora, ale bez niego chłopaki poradzili sobie doskonale. Odgrywając swoje najpopularniejsze utwory, utrzymane w oldskool’owym thrashowym stylu (m.in. „Ready to strike”, „Nuclear mosher”, „Brutal revenge” i „Headbanger”), ściągnęli pod scenę tłumy długowłosych fanów ubranych w czarne koszulki z motywami swoich ulubionych metalowych kapel.

Headbanger – 6.07.2010 r. w Szczecinie – galeria zdjęć!

Gwiazdą wieczoru był Violator, który wystąpił w składzie: Poney (okrzyki i bas), Cambito (gitara), Capaca (gitara) oraz Batera (perkusja). Co tu dużo ukrywać – chłopaki dali popis mocnego i szybkiego grania na światowym poziomie. Wyróżniającą się postacią był oczywiście Poney, który bardzo żywiołowo poruszał się po niewielkiej scenie. Violator zagrał m.in. takie utwory, jak „Deadly sadistic experiments” i „The plague never dies”.