The Bill (support: No Future) – 4.11.2010 r. w Szczecinie [relacja]

Dnia 4 listopada 2010 r. w szczecińskim klubie Alter Ego wystąpiły dwa punk rockowe zespoły: No Future oraz The Bill. Dla pierwszego z nich była to rozgrzewka przed serią kilku występów na Śląsku, a dla drugiego kolejny z koncertów odbywających się w ramach jesiennej trasy promującej płytę „Historie prawdziwe”.

Dokładnie o godzinie 21:20 na scenie pojawili się muzycy zespołu No Future w składzie: Krzysiek Borkowski (gitara i śpiew), Przemek Borkowski (bas), Michał Baczyński (gitara) oraz Przemek Meyer (perkusja). Zaprezentowali ogółem 13 kompozycji w nieco zmienionej kolejności, aniżeli to miało miejsce chociażby kilkanaście dni wcześniej w Kontrastach.

Stosunkowo niewielka powierzchnia klubu Alter Ego na pierwszy rzut oka może sprawiać wrażenie niezbyt trafionego miejsca na koncert rockowy. Jednakże skrupulatna praca akustyka i bardzo dobre nagłośnienie wywarły na odbiorcach pozytywne wrażenie. Czyste brzmienie dźwięków, płynących z zawieszonych na suficie kolumn, pozwalało na wsłuchiwanie się w detale poszczególnych utworów, w tym głównie na interesujące partie gitarowe Michała. Na pierwszy plan wysuwały się także popisy wokalne Krzyśka i Przemka, a godną postawę prezentował Przemek Meyer, który ze względów technicznych był zmuszony pracować dzielnie pałeczkami na perkusji bez tzw. odsłuchu. Występ był bardzo udany, aczkolwiek publiczność (jak to zwykle bywa), rozkręciła się na dobre dopiero w końcowej części całego show.

 

 

No Future – 4.11.2010 r. w Szczecinie – galeria zdjęć!

Po krótkiej przerwie technicznej na scenę wkroczyli członkowie legendarnego zespołu The Bill w składzie: Kefir (wokal, gitara), Sebek (gitara, chórki), Mielony (perkusja) oraz nowy basista Gerard, który kilka miesięcy wcześniej zastąpił Mc Kurczaka. Wraz z pierwszymi taktami intra nastąpiła niemalże kompletna ciemność, a po chwili klub Alter Ego wypełniła mocna dawka punk rockowego grania. Na pierwszy ogień poszedł kawałek o tytule „Człowiek”, notabene otwierający album „Historie prawdziwe” z 2009 roku. Był to w zasadzie jedyny moment, w którym pod sceną pakował spokój i bezpieczeństwo. Przy utworze „Buntszarego” rozpoczęła się regularna przepychanka, w której co chwilę ktoś przewracał się na scenę, zagrażając przy tym samym muzykom stojącym przy mikrofonach. Skończyło się to w pewnym momencie interwencją Kefira, który poprosił uczestników szalonego pogo, by dbali o ich stan uzębienia. Wkrótce do akcji wkroczył ochroniarz klubu Alter Ego, który co chwilę musiał uspokajać krewkich szaleńców i odpychać ich w głąb parkietu.

Po kilku kawałkach zagranych przez The Billa, jeden z uczestników pogo poprosił Sebka o mikrofon i próbował pozostałych zachęcić do wspólnej „zabawy”. W dalszej części występu marudzenie innego z osobników w stylu „dlaczego inni się nie bawią” spotkało się z ciętą ripostą Kefira, który zauważył, że wszyscy bawią się tutaj doskonale i przyszli po prostu posłuchać muzyki granej na żywo. Pomimo tego trudno było zmotywować się wielu osobom do pogowania, zwłaszcza gdy musieli oglądać pod sceną jednego osobnika trzymającego się za krwawiący nos.

Kefir i spółka są zapewne przyzwyczajeni do takich widoków, stąd też niewzruszenie grali kolejne piosenki ze swojego bogatego repertuaru. Nie zabrakło w nim wielu klasyków, chociażby takich, jak „Piosenka o Wiśle”, „Nie potrafię kochać”, „Idą ludzie”, „Historia pewnej miłości”, „Dziki zachód”, a także nieśmiertelny „Kibel” oraz utwór idealnie pasujący do atmosfery nadchodzących wyborów samorządowych – „My nie jesteśmy z wami”. Z kolei kawałek „Pankowa” Kefir zadedykował wszystkim kobietom przybyłym tego wieczoru do Alter Ego, a na koniec usłyszeć można było m.in. ambitną kompozycję pt. „Rozmowa”.

 

The Bill – 4.11.2010 r. w Szczecinie – galeria zdjęć!

 

Paweł R. a.k.a. V-12/Tropyx
Szczecin, 11.11.2010 r.