sobota , 20 kwiecień 2024

Trzecia edycja Szczecin GameShow – 25-27.11.2011 r. w C.H. Nowy Turzyn

Trzecia edycja targów gier i multimediów o nazwie Szczecin GameShow, odbyła się w dniach 25-27 listopada 2011 r. w stolicy województwa zachodniopomorskiego. Nie brakowało wielu atrakcji i sporej dawki rozrywki, dzięki czemu wydarzenie cieszyło się sporym zainteresowaniem ze strony przybyłych gości. Wpływ na to miała zapewne nowa lokalizacja pod postacią obszernej hali na drugim piętrze Centrum Handowego Nowy Turzyn przy ul. Bohaterów Warszawy, zlokalizowanego w pobliżu centrum Szczecina.

Przez trzy dni w imprezie wzięło udział ogółem kilka tysięcy osób, z czego najmniejszą frekwencję odnotowano w piątek, nazwanym przez organizatorów Dniem Edukacji Informatycznej. Z założenia miał być to dzień, przeznaczony dla szkół i uczelni. Niestety, poszczególne stanowiska przez osiem godzin świeciły pustkami, a prelekcje odbywały się niemalże do pustych krzeseł.

Wspólnie z Mac-iemNostym, zorganizowaliśmy kącik retro, na którym pojawiło się łącznie (zaledwie) 10 stanowisk z zabytkowymi komputerami i konsolami 8- i 16-bitowymi. Ku naszemu niezadowoleniu, organizatorzy załatwili bagatela 6 telewizorów kineskopowych, spośród których jeden został wcześniej pochlapany gruntem, jak i nie posiadał przycisków, a w drugim z kolei nie było możliwości wyregulowania kolorów (ostatecznie ten egzemplarz wylądował w kącie). Mac przywiózł ze sobą 3 małe odbiorniki oraz większość sprzętu komputerowego, natomiast ja dostarczyłem 1 TVmonitor Commodore 1084S oraz Commodore 64Commodore Plus/4. Obecność na targach drugiego z wymienionych 8-bitowców była nowością i jednocześnie ciekawostką, albowiem na tym sprzęcie gry funkcjonują tylko w trybie tekstowym.

Za kącik retro ostatecznie odpowiadały trzy osoby (reprezentanci RetroGames oraz River’s Edge), ponieważ ekipa RetroAge na kilka dni przed imprezą zrezygnowała z przyjazdu. Wśród wyeksponowanego sprzętu, oprócz wspomnianych przed chwilą dwóch Commodorków, znalazły się: Sega Mega Drive, NES, Super NES, Atari 800XL, Atari 130XE, Pong o nazwie Odyssey 2001 oraz kolejny egzemplarz C64 z kolekcji Maca.

Odbiegając na chwilę od kącika retro, postanowiłem obejrzeć pozostałe stanowiska. Spora część hali wypełniona była tzw. planszówkami i karciankami. Nie brakowało chętnych do zabawy przy klockach Lego, a szczególne wrażenie wywoływał wielki żółty lew, wydający z siebie elektroniczny pomruk. 🙂

Po lewej stronie od sceny swoje stanowiska miała ekipa Twórców Gier (uczestnicząc jednocześnie w trzecim z kolei zjeździe), a tuż przy wejściu panowie z Akademii Morskiej udostępniali symulatory statków. W dalszej części znajdowały się stoiska Global ConnectLevel 77 z markowymi koszulkami oraz kącik studentów z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, na którym można było m.in. strzelać do kaczek (niczym jak za dawnych lat na Pegazusie) oraz spróbować swoich sił przy sterowaniu żurawiem.

Spore zainteresowanie wywoływało stanowisko Vobisu, chociaż niektórzy narzekali na zbyt małą liczbę udostępnionych stacjonarnych komputerów do grania. Również XBOX-ów z technologią Kinect nie było zbyt wiele, a nawet jeden z nich w trakcie targów odmówił posłuszeństwa.

W głębi hali królowały gry planszowe, w tym m.in. CashFlow oraz karciane, z Magic The Gathering na czele. Oprócz tego dostępny był kącik malucha firmy Edurobot oraz stanowiska konsolowe kilku znanych firm. Z kolei na końcu rozstawionych było kilkadziesiąt stanowisk turniejowych do gry w Star Crafta 2, Counter Strike’a 2 oraz League of Legends.

Jak już wspomniałem wcześniej, w piątek nie działo się zbyt wiele. Za to my mieliśmy trochę pracy przy rozłożeni i uruchomieniu sprzętu retro. Sporo zabawy było przy klasycznym Pong’u, wymagającym odpowiedniego zasilania i odnalezienia na telewizorze właściwego kanału. Chwilę później w wyniku przeciążenia sieci, niemalże wszystkie stanowiska w naszym kąciku utonęły w ciszy i mroku. Na szczęście dzięki pomocy jednego pana z obsługi technicznej, podłączyliśmy się do pewniejszego źródła zasilania, jednakże wszystko odbyło się kosztem Amigi 600, która nieoczekiwanie odmówiła posłuszeństwa.

Na C64 przez pewien czas królował Boulder Dash, a na Plus/4 gra Spectipede. Z kolei na Atarynce można było pograć m.in. w Bomb Jake’a rodzimej produkcji, wydanego na kartridżu.

W sobotę nasza praca rozpoczęła się na nowo. Trzeba było przygotować wszystkie stanowiska oraz wczytać, bądź po prostu uruchomić poszczególne gry. Na C64 odpaliłem m.in. Gianę Sisters, a na Plus/4 Boulder Dasha, a następnie Pac Mana. Na oknach przykleiliśmy ponadto 4 plakaty z popularnych i klasycznych zarazem gier komputerowych, a następnie przystąpiliśmy do żmudnego procesu pilnowania zabytkowych maszyn.

Dwie Atarynki i C64 na jednym stole. 😉
Z takim działem na Boulder Dasha? Biedny Rockford…
Zmagania w Pac Mana na Commodore Plus/4.

 

Tłumy ludzi krążyły po hali, odwiedzając po kolei każde stanowiska. Szczególną kumulację młodych jednostek zaobserwować można było wokół stanowisk turniejowych, a zwłaszcza w obszarze graczy w LoL-aCS-a. Sporadycznie z tamtego rejonu słyszalne były okrzyki zwycięstwa, a nawet niecenzuralne słowa. Ciekawostką jest fakt, że pomimo dosyć sporej odległości od naszego kącika retro, w tym miejscu słyszalne były dźwięki z Super Mario Bros., odpalonego na Nintendo. 🙂

Na scenie odbywały się m.in. prelekcje o różnej tematyce, bądź konkursy, w których można było wygrać koszulki i inne gadżety. Oprócz tego publiczność mogła podziwiać pokaz grupy tanecznej, wykonującej różnorodne breakdance’owe piruety na kawałku przyklejonej do podłogi wykładziny.

Ogólny widok na scenę i część gastronomiczną targów.
Rozrywka bez prądu? Czemu nie!
Wielki lew z klocków lego, wydający z siebie elektroniczny ROAR.
Stoisko VOBIS’u.
Dla wielu obecność komputera w pobliżu była całkowicie zbędna.
Część stanowisk turniejowych w CS-a i LoL-a.

 

 W sąsiedztwie naszego kącika retro znajdowało się stanowisko firmy TeamRc, specjalizującej się w różnorodnych modelach zdalnie sterowanych. Sporadycznie więc obok nas przejeżdżał terenowy jeep, a nad głowami latał helikopter. Z kolei kilkanaście kroków dalej można było pograć w pierwszą interaktywną grę pod postacią audiobook’a, o nazwie 1812: Serce Zimy.

Wśród użytkowników pilnowanych przez nas wiekowych maszynek, panował bardzo ciekawy odruch warunkowy. Otóż część osób, zanim jeszcze na dobre zapoznała się z joystickiem, sięgała lewą ręką w okolice klawiszy „ASDW”. Niektórzy byli na tyle nadgorliwi, że potrafili zawiesić bądź zresetować AtarynkęCommodore Plus/4. Mimo tego atmosfera była bardzo pozytywna. Co chwilę usłyszeć można było słowa zachwytu, wiele osób z łezką w oku wspominało swoje pierwsze komputery. Wśród gości pojawił się nawet człowiek z firmową koszulką Commodore. Oprócz niego odbyłem również miłą pogawędkę z Harry’m, znanym kolekcjonerem gier, dla którego poznanie autora River’s Edge również stanowiło niemałe zaskoczenie.

Tłumy ludzi na stanowisku retro.
Commodore 64 z mojej kolekcji oraz nieśmiertelna gra Commando.
Najmłodsi chętnie sięgali po gry starsze od nich o 20 lat.
Prawdziwy fan firmy Commodore. 😉
Woskowe figury na naszym stanowisku robiły spore wrażenie.
Jeden z bohaterów kącika retro – Pong.

 

Atrakcją wieczoru był koncert szczecińskiego zespołu pRocktolog. W jego skład wchodzą: Lukas (wokal / rap), Gnat (wokal), Pawłas (gitara), Roberto (gitara), Koza (bas) oraz Szopen (perkusja). Chłopaki grają ze sobą zaledwie dwa lata i to, co tworzą, to mieszanka nu-metalu z rapcorem.

Tego wieczoru, ze względu na ograniczenia narzucone przez organizatorów, pRocktolog zaprezentował nieco krótszy, niż zazwyczaj, program muzyczny. Na scenie królowali muzycy instrumentalni, a tuż przed nią wokaliści. Niezwykłą dynamiką i ruchliwością wykazywał się Lukas. W opozycji stał po prawej stronie niewzruszony Gnat, wykonujący w skupieniu swoje partie głosowe. Koncert można uznać za stosunkowo udany, jednakże niezbyt profesjonalne nagłośnienie nie pozwalało na dogłębne zapoznanie się z brzmieniem i ogólnym przekazem twórczości zespołu.

Koncert zespołu pRocktolog podczas trzeciej edycji SGS.

 

W niedzielę odwiedzających było stosunkowo mniej, niż dzień wcześniej, ale chętnych do gry w klasyczne tytuły na zabytkowych komputerach nie brakowało. Donkey Kong, Commando, Buggy Boy, Duotris, Flimbo’s Quest, It’s Magic II, Boulder Dash (a także moja wersja Żulder Dash), Montezuma’s Revenge, Bubble Bobble, Pac Mania, River Raid, Demon Attack, Bruce Lee, Carnage, Traz 3, Spectipede, Bomb Jake to tytuły, które najczęściej pojawiały się w ciągu trzech dni w kąciku retro. Tego dnia Mac postanowił udostępnić konsolę Atari 2600, na której królował lot samolocikiem nad rzeką. 🙂

 

Ciekawym zjawiskiem wartym odnotowania była duża ilość niewidzialnego na pierwszy rzut oka pyłu, wznoszącego się na terenie całej hali. Generowany był przez chodzących ludzi po świeżo oddanej do użytku betonowej podłodze. W efekcie czego już po dwóch dniach sprzęt na naszym stanowisku był pokryty białą warstwą kurzu.

Płeć piękna równie chętnie zasiadała przed wiekowymi maszynami. 🙂
It’s Magic II na Commodore 64.
Uczestnicy jednego z konkursów organizowanych na scenie.
W niedzielę tancerze dawali czadu na szachownicy. 😉
Symulatory statków udostępnione przez Akademię Morską w Szczecinie.
CashFlow – następca Eurobusiness’u.
A kiedyś wystarczał nam zwykły pistolet do Pegazusa… 😉

 

Oprócz tego organizatorzy nie uniknęli kilku innych drobnych błędów, do których należał m.in. brak informacji odnośnie lokalizacji toalety (niektórzy w jej poszukiwaniu wychodzili poza obszar hali i nie zostawali ponownie wpuszczani przez ochroniarzy), brak wejściówek weekendowych oraz przyzwolenie kibiców na stanie nad głowami graczom turniejowym. Za to nagłośnienie nie przebijało się przez całą salę, dzięki czemu nie byliśmy zagłuszani przez dźwięki dochodzące ze sceny.

Sympatyczna parka gra w Pac-Manię na C64.
River Raid na Atari 2600. Kurz na sprzęcie – gratis.
Na koniec – coś dla odmiany. 😉

 

Ostatnim punktem programu całego wydarzenia było ogłoszenie miss trzeciej edycji Szczecin GameShow, którą okazała się… fikcyjna postać! Zapewne ktoś sprawił organizatorom psikusa, zgłaszając do konkursu drugą wicemiss Universe 2010, nazywając ją Adrianna Holtz.

Czy można zatem mówić o pełnym sukcesie kolejnej odsłony targów gier i multimediów w Szczecinie? Według relacji wielu osób, pierwsza edycja SGS była najlepszą, albowiem spotkała się z największym zainteresowaniem ze strony gości. Z pewnością rozbicie imprezy na trzy dni nie było pomyślnym rozwiązaniem. Mimo wszystko, było jednym słowem przyzwoicie.

Szczecin GameShow – 25-27 listopada 2011 r. w C.H. Nowy Turzyn – galeria zdjęć!


V-12/Tropyx
Szczecin, 14.12.2011 r.