czwartek , 18 kwiecień 2024

„Śladami historii militarnej Prawobrzeża” – wycieczka po obiektach militarnych 8.05.2010 r.

Dnia 8 maja 2010 r. miała miejsce wycieczka po obiektach militarnych i fortyfikacyjnych, zlokalizowanych na terenach przyległych, bądź wchodzących w skład Prawobrzeżnej części Szczecina. Wydarzenie te cieszyło się sporym zainteresowaniem ze strony miłośników historii Prawobrzeża, skupionych w dużej mierze wokół portalu prawobrzeze.eu. Miejscem naszego spotkania był „parking” przy dworcu PKP stacji Szczecin Dąbie, skąd tuż po godzinie 9:00 rano wyruszyliśmy samochodami pod przewodnictwem Mavra w kierunku nieistniejącej już wsi Rzęśnica.

Celem naszej wyprawy było obejrzenie i zapoznanie się z historią jednej z trzech podstaw pod radar, zlokalizowanych niedaleko pobliskiej autostrady. Teren był mi znany dosyć dobrze z wycieczki do Załomia, którą odbyłem 4 lata wcześniej m.in. w towarzystwie Penetratora (obecnego i tym razem na naszej wyprawie).

Na miejscu dowiedzieliśmy się, że w pierwszej połowie lat 40’tych ubiegłego wieku funkcjonowały tutaj radary przeciwlotnicze, które zniknęły z powierzchni ziemi podczas walk marcowych w 1945 roku. Nieopodal podstawy jednego z nich do dziś zachowały się ślady okopów, które w ostatnich latach zostały doszczętnie spenetrowane przez poszukiwaczy militarnych skarbów.

Podstawa pod radar przeciwlotniczy


Podstawa pod radar przeciwlotniczy.
Podstawa z nieco innej perspektywy.

 

Kolejnym miejscem, jakie zwiedziliśmy, były okolice ulicy Zdrowej, wchodzące niegdyś w skład wsi Cieszyce i Trzebusz. Do dziś zachowały się tutaj schrony na amunicję przeciwlotniczą, które współcześnie pełnią rolę „magazynu” zużytych opon. Z ciekawych opowieści Mavra dowiedzieliśmy się m.in., że podczas działań wojennych, do noszenia pocisków na stanowiska ogniowe zatrudniani byli kilkunastoletni chłopcy, którzy bez cienia strachu biegali w tą i z powrotem, nie zważając na trudy powierzonego im zadania. Masywna budowa betonowych schronów, zbrojonych wysokiej jakości stalowymi prętami, miała za zadanie chronić uzbrojone pociski zarówno przed warunkami atmosferycznymi, jak i destrukcyjnym działaniem fali uderzeniowej (pod jej wpływem istniało ryzyko samozapłonu pozostawionych bez opieki pocisków).

Jeden ze schronów na amunicję przy ul. Zdrowej


Jest tam kto?
Jeden ze schronów na amunicję przy ul. Zdrowej.

 

Po wchłonięciu solidnej dawki militarnej wiedzy, udaliśmy się następnie nieopodal centrum Dąbia, a dokładniej na ulicę Cichą. Zatrzymaliśmy się zgodnie w miejscu, gdzie w niedalekiej przeszłości stał masywny, potężny bunkier. Nieopodal znajdują się pozostałości muru obronnego z XIV wieku, otaczające w dawnych czasach twierdzę Dąbie. Został on prawie kompletnie rozebrany pod koniec XIX wieku, a materiał z rozbiórki posłużył do budowy niektórych obiektów użyteczności publicznej, a także do utwardzenia kilku dróg w Puszczy Bukowej.

Pozostałości muru obronnego w Dąbiu


Pozostałości muru obronnego w Dąbiu.

 

Na deser skierowaliśmy się w okolice poligonu w Podjuchach. Kręte, leśne drogi doprowadziły nas do miejsca, w którym znajdują się kolejne schrony na amunicję. Z relacji Mavra dowiedzieliśmy się, że funkcjonowały one z dużym powodzeniem aż do 2007 roku, kiedy wówczas podjęto decyzję o przekazaniu ich nadleśnictwu. Z założenia obiekty te miały służyć za schronienie nietoperzom, których tam po prostu… nie ma.

Schrony na amunicję w Podjuchach


Schrony na amunicję w Podjuchach.

 

Zwiedziliśmy pierwszy bunkier, poznaliśmy jego budowę, jak i system wentylacyjny. Kolejne obiekty były albo zamurowane, albo zakratowane, co uniemożliwiało ich penetrację. Stąd też udaliśmy się spokojnym krokiem w głąb lasu i minąwszy stanowisko ćwiczebne zbudowane z opon samochodowych, dotarliśmy do kolejnej masywnej betonowej konstrukcji. Jej przedni korytarz został uszkodzony przez detonację niewypałów, po których pozostała potężna wyrwa w ziemi.

Potężny schron do ćwiczeń militarnych


Konstrukcja robi wrażenie.

Całość robiła jednym słowem duże wrażenie. Potężne pomieszczenia, mrok i chłód dawały nam się we znaki. Gdzieniegdzie można było odnaleźć pozostałości po rurach, ślady po ognisku oraz artystyczne malunki na ścianach. Z zewnątrz obiekt prezentował się równie atrakcyjnie, albowiem został on wybudowany pomiędzy wzniesieniami i obecnie stanowi idealne miejsce dla miłośników walk broni na kulki z farbą (ASG).

W dalszej kolejności zwiedziliśmy jeszcze kilka mniejszych obiektów, spośród których pierwszym z nich był niewielki zwiadowczy schron jednoosobowy. Po krótkim spacerze dotarliśmy na wzniesienie pod linią wysokiego napięcia, zawieszoną na potężnym, betonowym słupie. Tam naszym oczom ukazał się szereg rozrzuconych plastikowych min ćwiczebnych, które jedynie straszyły swoim wyglądem. W następnej kolejności zajrzeliśmy do nieco większego schronu, na którego suficie zauważyłem odciśnięte napisy po workach z cementem. Dzięki temu mogliśmy potwierdzić, że jest to powojenna konstrukcja, jednakże trudno było nam stwierdzić, kiedy dokładnie mogła ona powstać.

Różne militarne obiekty w Podjuchach


Jeden ze schronów służących do ćwiczeń militarnych.
Kolejny obiekt militarny.
Najważniejsze, by nie rzucać się w oczy.

 

Po wyjściu na powierzchnię, podczas oględzin kolejnej betonowej konstrukcji, natknęliśmy się (dzięki mojemu czujnemu oku) prawdopodobnie na żmiję zygzakowatą, ale na szczęście obyło się bez żadnych zbędnych konfrontacji. Następnie obejrzeliśmy z zewnątrz kolejny niewielki schron zwiadowczy, którego konstrukcja tym razem została przez jej twórców zaokrąglona.

Na koniec naszej wycieczki otrzymaliśmy możliwość przejścia się po transzei wykonanej z tzw. prefabrykatów, która rozpościerała się na dosyć duży obszar i zawierała wiele wnęk i zakamarków, które kiedyś służyły m.in. za stanowiska ogniowe.

Transzeje wykonane z prefabrykatów


Za chwilę wszyscy wskoczą wgłąb transzei.

 

Zwieńczeniem naszej długiej wyprawy było wspólnie przygotowane ognisko, przy którym mogliśmy posilić nasze zgłodniałe dusze i podzielić się wrażeniami z przebytej drogi i zwiedzonych obiektów.

„Śladami historii militarnej Prawobrzeża” – galeria zdjęć!


Z mojej strony chciałbym przekazać duże słowa uznania i podziękowania dla Mavra, za jego wiedzę, obeznanie w terenie i chęć podzielenia się z nami różnymi ciekawostkami militarnymi. Do zobaczenia na kolejnych wycieczkach! 🙂

Paweł R.
V-12/Tropyx
Szczecin, 14.05.2010 r.