poniedziałek , 30 grudzień 2024

RetroKomp 2014 – 8-9 listopada 2014 r. w Gdańsku [raport]

Trzecia edycja spotkania miłośników, użytkowników i kolekcjonerów zabytkowych komputerów i konsol o nazwie RetroKomp, odbyła się w dniach 8-9 listopada 2014 r. w Gdańsku. Na zwiedzających czekało, oprócz niezliczonej rzeszy wiekowego sprzętu, szereg atrakcji, w dużej mierze zdominowanych przez prelekcje i spotkania z twórcami.

W tym roku nie odbyło się party komputerowe LOAD ERROR. Rekompensatę stanowiła tzw. „Noc z demosceną”, figurująca w rozpisce jako ostatni punkt programu RetroKompa. Wcześniej jednak przez kilkanaście godzin w Gdańskim Archipelagu Kultury (a dokładniej w Scenie Muzycznej, zlokalizowanej przy ul. Powstańców Warszawskich 25 w Gdańsku) działo się wiele dobrego, w większości bezpośrednio związanego z komputerami XX wieku. Ponieważ zostałem ponownie wcielony do grona organizatorów, nie mogłem przybyć na miejsce z pustymi rękami. W zanadrzu miałem przygotowaną tematykę rozmowy z legendarną grupą Quartet, która po około dwudziestu latach postanowiła ponownie pojawić się na imprezie komputerowej. Wszystko dzięki Johny’emu – to on jako pierwszy napisał stosownego e-maila z zaproszeniem na RetroKompa. A mnie z kolei przypadł zaszczyt poprowadzenia rozmowy z Polonusem i spółką, być może ze względu na fakt, iż bardzo dobrze znam komputerową twórczość Quartetu, szczególnie na platformie Commodore 64.

Już sama podróż do Gdańska była czymś niesamowitym. W jednym przedziale legendy, prekursorzy sceny komputerowej w Polsce: Polonus, Hi-Man i Jemasoft, a naprzeciwko nich V-12, fan Quartetu od 20 lat, marzący o tym spotkaniu odkąd pierwszy raz na oczy obejrzał demko „Quartet Chip”. Kilkugodzinny przejazd pociągiem upłynął pod znakiem wspomnień z czasów, gdy posiadanie komputera w domu było wręcz luksusem. Z podstawowego składu Quartetu zabrakło jedynie Mr. Rafa, a z Amigowych czasów Duddiego, stacjonującego obecnie w Chinach.

Na dworcu PKP przywitał nas nie kto inny, jak Johny/Lamers we własnej osobie. Kilka chwil później okazało się, że specjalnie po ekipę ze Szczecina podjechał także Yolk. Zapakowaliśmy się do jego samochodu i bardzo szybko dotarliśmy do miejsca docelowego. W Scenie Muzycznej GAK trwały ostatnie przygotowania do rozpoczęcia imprezy. Większość retro maszyn rozgrzewała swoje elektroniczne układy, serwując różnorodną miksturę obrazu i dźwięku na poszczególnych ekranach monitorów i telewizorów. Niektóre komputery ich właściciele wystawili tylko i wyłącznie do oglądania (bez prądu). Memberzy Quartetu pojawili się na party place po kilkunastu minutach od mojego przybycia (w pierwszej kolejności zahaczyli miejsce noclegowe) i już na samym wejściu spotkała ich miła niespodzianka – prezentacja dema Christmas Demo-Mix na Amidze 1000 z kolekcji Tfardego. Wnet Jemasoft chwycił za myszkę i zaczął pokazywać kolejne party produkcji z 1989 roku. Następnie Quartetowcy poczęli rozglądać się dookoła i dostrzegać kolejne, zabytkowe komputery z lat ich młodości. Hi-Man porwał do ręki małego Spectruma, a Polonus z jawnym zainteresowaniem i nieukrywaną radością na twarzy zasiadł przed oblicze Macintosha SE. Atmosfera była przyjacielska, a memberzy Quartetu sypali wspomnieniami na potęgę. Widać było po nich, że są mile zaskoczeni profilem imprezy pomimo, że na dobre jeszcze się nie rozpoczęła.

Klimatu dodała prezentacja na big screenie kilku demek legendarnej formacji ze Szczecina wprost z platformy Commodore 64. Obserwując latające logosy i scrolle, mogliśmy dowiedzieć się, że teksty do tych produkcji faktycznie powstawały w czasie rzeczywistym podczas wspólnych spotkań i były naturalne, jak i spontaniczne. Aż szkoda, że Quartet jest od lat notorycznie pomijany podczas poważniejszych demoshow na partiesach komputerowych. Miło było zobaczyć m.in. Bvana Kubva’B na dużym ekranie.

Pozostała część wieczoru upłynęła pod znakiem wspólnych dysput, w które wmieszał się nie kto inny, jak Lotharek we własnej osobie. Wnet nawiązał on nad wyraz pozytywny kontakt z Jemasoftem, który z kolei postanowił zaprezentować na żywym organizmie tajne chwyty ze wschodnich sztuk walk. Efekt tego spotkania był niesamowity. Lotharek po jednym chwycie padał na ziemię, niczym złamany patyk, a Jemasoft z uśmiechem na twarzy za każdym razem triumfował. 🙂

RetroKomp na dobre rozpoczął się o 8:30 w sobotę, 8 listopada 2014 r. Półtorej godziny później zainicjowano pierwsze prelekcje na Scenie Wykładowej, których tematyką była polska myśl techniczna: Elwro, Meritum, Bosman i UniPolbrit. Treści i prezentacje multimedialne przygotowali reprezentanci Szkolnego Muzeum Techniki przy ZSŁ w Gdańsku i Muzeum w Koszalinie, których zresztą bogate zasoby eksponatów po raz kolejny gościły na RetroKompie. Od początku Scena Wykładowa była mocno oblegana przez widzów, słuchających z niesłabnącym zainteresowaniem tego, co mieli do powiedzenia znawcy tematu. Wśród nich znalazł się nawet pewien pan, który był pracownikiem tajnego laboratorium CEMI (zajmującego się podobno „odzyskiem” zachodnich rozwiązań komputerowych). Opowiedział m.in. o trudnych czasach komunizmu i jakości ówczesnego zarządzania organizacją.

Godzinę później w Salonie Gier (zlokalizowanym na parterze w Sali Koncertowej) ruszył konkurs Łamaczy Joysticków. W przeciwieństwie do ubiegłorocznej edycji RetroKompa, tym razem było skromnie. Rywalizacja toczyła się o miano najskuteczniejszego gracza w River Raid (wersja na Atari; prowadzący: Yolk), Super Smash Bros (gra konsolowa; prowadzący: Jacek) i Lotusa III (wersja na Amigę; prowadzący: TomRain). Zwycięzców (tym razem bez V-12 🙂 poznaliśmy o godzinie 16:30.

Dziesiątki zestawów retrokomputerowych, rozstawionych jeden obok drugiego w Sali Koncertowej, cieszyło się ogromnym zainteresowaniem ze strony przybyłych gości. Frekwencja podczas imprezy dopisała – przybyło łącznie około pół tysiąca osób. Na Scenie Wykładowej nie sposób było znaleźć wolnego miejsca do siedzenia. O godzinie 11:30 TomRain i Tfardy zaprezentowali wykład na temat pierwszego polskiego magazynu komputerowego „Bajtek”, a pół godziny później wspomnienia dotyczące kultowych rodzimych gier zaprezentowali Mirek_1978 (m.in. „Legion” na Amigę) i Marek „Troja” Trojanowicz („Boks” na ZX-a).

Maszyna prelekcyjna ani na chwilę nie miała zamiaru zwolnić. W południe przed publicznością stanęło dwóch młodych twórców ze Szczecina, ukrywających się pod tajemniczą nazwą Floating Coders. Za zadanie obrali sobie prezentację nowych projektów na Amigę: DigiBoostera i grę Castle Hack. Kolejnym punktem programu był wspominkowy wykład o telewizyjnym programie Sonda w związku z przypadającą w tym roku 25. rocznicą śmierci Zdzisława Kamińskiego i Andrzeja Kurka. Prezentację poprowadzili Yolk i Sachy.

Godzinę później wszyscy zainteresowani tematem przenieśli się w pobliże Sceny Koncertowej, gdzie nastąpiła prezentacja dwudziestominutowego filmu dokumentalnego pt. „Władysław Komendarek – W Kosmosie jest zawsze dobrze”. Podczas seansu niemalże nikt nie dotykał klawiatury, joysticka, czy pada podłączonego do stojącego naprzeciw niego urządzenia, co wyglądało z daleka naprawdę imponująco. Tytułowy artysta niebawem pojawił się przed oblicza uczestników tegorocznego RetroKompa (powitany gromkimi brawami), by odpowiadać na zadawane mu pytania. Niemalże każdą wypowiedź rozpoczynał od słów „Ja Ci powiem…”. Spotkanie z byłym klawiszowcem Exodusu trwało około pół godziny. O 16:30 wręczone zostały nagrody zwycięzcom konkursów Łamaczy Joysticków. Nieco wcześniej na RetroKompa zawitał Kisiel (z żoną) i dokonał prezentacji swojego najnowszego urządzenia o nazwie UK1541. Jest to nic innego, jak sprzętowy emulator stacji dysków 1541 do Commodore 64, z własnym wyświetlaczem, sterowany pilotem i joystickiem. Testy przebiegły pomyślnie, aczkolwiek nie miałem okazji bezpośrednio się nim przyglądać, ponieważ zajęty byłem próbą pokonania rekordu w River Raida.

W trakcie RetroKompa miałem okazję na żywo zdiagnozować usterkę C64 z kolekcji znajomego o pseudonimie Jesionen, na szczęście bez potrzeby skorzystania z lutownicy. Okazało się bowiem, że dwa scalaki, ze względu na nieco krótsze, niż zazwyczaj nóżki, nie trzymały się prawidłowo podstawek. W tym miejscu należą się podziękowania dla TomRaina, albowiem to przy jego stanowisku udało się dokonać diagnozy. Dodatkowo warto wspomnieć, iż Bartosz jako jedyny na RetroKompie prezentował swojego C64 w wersji klasycznej: z magnetofonem i Black Boxem. Całość podłączona była do telewizora. Wczytywane gier z kaset dodawały uroku imprezie. Jesionen z kolei został uszczęśliwiony faktem uzyskania prawidłowej diagnozy swojej Komody.

Mniej szczęścia w tym zakresie miał niejaki Rafał. W momencie, gdy operowałem C64 Jesionena, zapytał o możliwość przetestowania C128 i 1571. Stacja okazała się sprawna, natomiast następca Komody ostatecznie pojechał ze mną do Szczecina i nie dał żadnego znaku życia (czeka na lepsze czasy :).

Pomimo braku w tym roku party komputerowego o nazwie LOAD ERROR, na RetroKompa przybyło sporo osób związanych ze sceną. Obok wspomnianego Kisiela, z Warszawy dotarli Jerycho i Ryan (ponownie, jak przed rokiem, z SX-64), z którymi nieoczekiwanie zabrał się Stary Marabut. Była to dla niego pierwsza tego typu impreza i miejmy nadzieję, że nie ostatnia. Pozascenową ciekawostką wartą uwagi było stoisko Sebastiana z koszulkami i ogromnymi dyskietkami, sygnowanymi marką Save The Floppy. Imponująco prezentował się w szczególności dużej wielkości stolik z odsuwaną maskownicą skrytki. Projekt stworzono na bazie mechanizmu z dyskietki 3,5 cala.

W końcu nadszedł czas na jedną z najważniejszych chwil w moim życiu. Na Scenie Wykładowej pojawiłem się przy asyście trzech memberów grupy Quartet. Towarzyszył nam Silver Dream !, który zaskoczył wszystkich swoim przybyciem w trakcie imprezy. Patryk postanowił jednak zasiąść wśród publiczności, niemniej kilkukrotnie zdecydował się dorzucić coś od siebie podczas rozmowy. A ta była ułożona przeze mnie tematycznie. Zadawałem rozmówcom poszczególne pytania, a w tle na dużym ekranie widoczna była profesjonalnie stworzona przez Johny’ego z Lamersów prezentacja multimedialna.

Praojcowie polskiej sceny komputerowej (platformy Commodore 64 i Amiga) wspominali czasy, w których pozyskanie magicznego pudełeczka z klawiszami było nie lada wyzwaniem, a dostęp do jakiejkolwiek literatury równał się wartości minusowej. W przeciągu niespełna dwóch godzin poznaliśmy w pigułce działalność Quartetu zarówno na scenie, jak i poza nią (wydawanie Kebaba i współtworzenie C64+4 & Amiga). Podczas rozmowy podejmowane były próby nawiązania kontaktu online z Duddim, ale niestety Internet bezprzewodowy w sali wykładowej odmawiał posłuszeństwa.

Po niezwykle emocjonującym i chwilami zabawnym spotkaniu z Quartetem, legendą sceny C64, zeszliśmy wszyscy do Sceny Koncertowej. Tutaj nastąpiło wręczenie wyróżnienia „RetroKomp Star 2014!” z rąk prowadzącego imprezę – Suchego. Statuetkę otrzymała grupa Quartet. Jemasoft, Polonus i Hi-Man byli wyraźnie zaskoczeni tym faktem. Trzeba jednak przyznać, że praojcom sceny komputerowej w Polsce takowe wyróżnienie należało się bezwzględnie!

Kilka chwil później Scenę Muzyczną GAK-u zawładnął Władysław Komendarek. Jego występ był iście kosmiczny. Burza elektronicznych, improwizowanych dźwięków, przeszła nad uczestnikami RetroKompa 2014, chwilami dając mocno znać o sobie. Na suficie paradowały niezwykle barwne, świetlne lasery. Całość mogła się podobać. Wspólnie z Quartetem i Silverem nie dotrwaliśmy jednak do końca koncertu i postanowiliśmy na chwilę odpocząć od jazzowego grania.

Wróciliśmy na miejsce tuż po rozpoczęciu Nocy z Demosceną. Na dużym ekranie puszczane były przez Yolka, Tfardego, Johny’ego i innych demka z różnych platform (w tym m.in. z Commodore Plus/4), a w przerwach między prezentacją kolejnych produkcji, swoje popisy w miksowaniu różnych dźwięków prezentował DJ: ARRGH!BYTE. Impreza jednak powoli dobiegała końca. Stopniowo miejscówka się wyludniała, a większość z wystawców mozolnie pakowała swój cenny sprzęt w kartony i plastikowe skrzynki. Po godzinie czwartej nad ranem trzecią edycję RetroKompa można było uznać za zakończoną.

Podróż powrotną wypełniały wspomnienia, szczególnie z koncertu Komendarka. 😉 Na stoliku w przedziale, który zajęliśmy, przez większość czasu królowała statuetka „RetroKomp Star 2014!”. Po kilku godzinach pożegnałem się z ekipą Quartetu i Silverem z nadzieją, że jeszcze kiedyś przyjdzie nam powspominać stare, dobre czasy początków sceny C64 w Polsce.

Do zobaczenia za rok!

Paweł Ruczko (V-12/Tropyx)
Szczecin, 14.12.2014 r.

RetroKomp 2014 – galeria zdjęć:


Raport ukazał się 31 grudnia 2014 r. w pierwszym numerze magazynu dyskowego Hot Style.

Przeczytaj także wspomnienia Jemasofta/Quartet z RetroKompa 2014: https://quartet.org.pl/Quartet/Wspomnienia