Cóż ja mogę powiedzieć o naszej scenie C64, kiedy jestem na niej dopiero trzeci rok i znalazłem się na niej trochę za późno, by poczuć jej niepowtarzalny klimat w całkowitym wymiarze… Z biegiem czasu wiele rzeczy się zmienia, scena również. Obecnie pokaźnym zapleczem sceny C64 jest Internet. Wielu scenowiczów przeniosło się na listy dyskusyjne lub na tematyczne strony poświęcone naszej 8-bitowej maszynce. Aktywność spadła na drugi plan, brakuje newcomerów a Ci, którzy przypadkiem się odnajdują na scenie, muszą swoją przygodę ze scenowaniem zaczynać praktycznie od zera, opierając się jedynie na tym, co przeczytało się na stronach internetowych.
Praktycznie aktywna część sceny zaczęła się zatracać w momencie popularyzacji Internetu oraz kabla X1541, za pomocą którego można podłączyć commodorowską stację do peceta i transferować stuff do pliku .d64 .To zapoczątkowało również spadek liczby swapperów na scenie, gdyż wygodniej dla niektórych jest ściąganie warezu z ftp’ka, niż czekanie na niego w liście. Sytuacja prawdopodobnie nie ulegnie zmianie w ciągu najbliższych lat. Nie ma co ukrywać, ale scena C64 nie jest już tą samą sceną, jaką była kilka lat temu. Wystarczy spojrzeć na party warezy, których jest tyle, co kot napłakał. Większość obecnie siedzi i czeka na coś nowego, zamiast samemu wziąć się do roboty. Może sami wychodzą z założenia, że oni zrobili już za dużo i czas na odpoczynek? Mimo tego scenowanie, swap oraz sama magia C64 sprawia, że jest to jedyne i niepowtarzalne doświadczenie w życiu każdego prawdziwego fana komody.
Obecnie sytuacja na polskiej scenie C64 nie przedstawia się zbytnio kolorowo. Potęga, tak wyraźnie zaznaczona zwłaszcza za granicą sprzed kilku lat, gdzieś uległa zatuszowaniu. Zwłaszcza widać to po słynnej grupie Samar, którą stać teraz tylko na wydawanie wszelakiej maści kolekcji. Jedynie najlepsza moim zdaniem polska grupa Arise nie straciła w moich oczach i co pewien dłuższy czas możemy podziwiać ich najnowsze demo. Jeden ze znanych koderów tej grupy – Fenek, podczas kodowania nowego efektu wychodzi zawsze z założenia, że nowe demo powinno pokazać coś nowego, a nie zawierać powielane efekty, przez co dema Arise’ów były zawsze ciekawe i zaskakujące. Legendarna grupa Elysium podobno coś szykuje na najnowsze North Party, jednak nigdy nie wiadomo, co jest prawdą, a co kłamstwem. Część grupy zajmuje się zasypywaniem pustymi komentarzami niektórych portali C64.
Aktywność swoją od czasu do czasu zaznacza również mniej popularna grupa Draco, jednak z powodu przymusowego pobytu lidera grupy w wojsku, wszystkie plany uległy przesunięciu o rok. Hank – muzyk z tej grupy, wydaje właśnie swoją pierwszą płytę z utworami skomponowanymi na pececie. Inne polskie grupy jak gdyby zamarły w oczekiwaniu na lepsze czasy. Apidya zajmuje się tylko wydawaniem internetowego magazynu Filety, praktycznie ostatnią poważną produkcją był warez pack z 1999 roku. Grupa Lasser już drugi rok nie daje żadnych oznak życia, grupa Exon po wydaniu ostatniego numeru swojego magazynu znowu jest zmuszona pauzować, gdyż Pasthor również zawitał w wojsku. Njukomerska grupa Tropyx od 3. lat na scenie zamierza w najbliższym czasie wydać pierwsze trackmo, po nim wiele innych produkcji, które sam będę kodował. I tak się przedstawia krótki zarys obecnej sceny C64. Na multiplatformowych party Commodorowców bywa przeważnie kilkunastu. Cieszy fakt, iż kolejna edycja party dla C64 – North Party odbędzie się w tym roku. Ludzie nie zapominają do końca o komodzie. Wyraźny jest po prostu pewien rodzaju zastoju, braku motywacji i chęci do zrobienia czegoś.
Swap na C64 jest również czymś odmiennym, aniżeli w przypadku swapu pecetowskiego. Zdecydowaną różnicą jest tu rodzaj zabezpieczania dyskietki przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stosuje się u nas specjalnie tekturki, które dodatkowo ubarwia się własnym podpisem, w wyniku czego po pewnym czasie taka tekturka posiada długą kartotekę swapperską :). Nie zapycha się listu wszelaką ilością papieru, ani nie dodaje się innych dodatkowych rzeczy. Najważniejszy jest send pisany prawie zawsze na Noterach (do którego można sobie wgrać muzykę przy pisaniu tak, by umilić potem odbiorcy czas spędzony przy czytaniu). Obecnie pewien procent swapperów ściąga warez z netu, by potem spreadować go ludziom, którzy dostępu do niego nie posiadają. Dopóki wszyscy swapperzy nie będą mieli stałego dostępu do netu, swap warezem nie straci swojego sensu. Ale i tak najważniejszy w swapie jest friendship, oraz letter. Tego nie czuje się czytając zwykłego e-maila. Tego po prostu nie da się wytłumaczyć w kilku zdaniach, trzeba to po prostu czuć. Czekanie na letka, smarowanie stampów, bieganie do skrzynki… To jest po prostu swap. Czasami można dorzucić jakiegoś coverka :). Wraz z ingerencją Internetu w scenę C64 spadło nieznacznie znaczenie chartsów w commodorowskich magach. Ponadto spread papierowych votek do magów nie jest już tak popularny, jak wcześniej. Górują teraz raczej tzw. digi-votki pisane w notatniku. Ja jednak zajmuję się tradycyjnym swapem jak i spreadem papierowych votek. Sprawia mi to po prostu wielką frajdę.
Ogólnie podsumowując nasza scena przeżyła już swoje najlepsze lata. Czy chyli się ku upadkowi, to pozostawiam do polemiki dla innych scenowiczów, gdyż na ten temat rozprawiano się w magach już wiele lat temu. A tak na prawdę nasza scena będzie jeszcze długo istnieć i nadal będziemy się dobrze bawili, nie tylko na party!
Ten chaotyczny artykuł napisał Murdock/Tropyx/Draco/Nostalgia/Cascade on 20.07.2002.
W tamtych czasach lubiłem pisać artykuły o scenie C64. Tym razem jednak moje wypowiedzi są o wiele bardziej pozytywne, niż w przeszłości.
Tekst napisałem 20 lipca 2002 r. i ukazał się on 13 marca 2003 r. w magazynie Inverse #11/Oxygen64 w dziale Scena. Oryginalną treść poddałem niewielkiej korekcie interpunkcyjnej.