20 czerwca 2015 r. odbył się okolicznościowy przejazd zorganizowany z okazji trzeciej rocznicy wycofania kultowych Ikarusów z ruchu liniowego w Lublinie. W rolę imprezowego pojazdu wcielił się Ikarus 280.26 #1976, będący własnością lubelskiego MPK. Towarzyszył mu kolejny zabytek, jakim jest Autosan H9-35 #520 z kolekcji Pawła Lisa. Uczestnicy mogli w trakcie wydarzenia przesiadać się między pojazdami, co na tego rodzaju imprezach zdarza się niezwykle rzadko. Była to zatem bardzo niezwykła wycieczka pełna niesamowitych atrakcji.
Już sam początek przejazdu okazał się bardzo atrakcyjny. Organizatorzy (Paweł i Łukasz) zabrali uczestników do nowej zajezdni trolejbusowej na Majdanie, gdzie po hali oprowadził nas sam pan kierownik. Mogliśmy przekonać się jak wygląda naprawa, mycie i lakierowanie pojazdów MPK Lublin. W kadr obiektywu poczęły wpadać stojące na placu trolejbusy, ale tradycyjnie największym zainteresowaniem cieszyły się zabytki: techniczny Ikarus, Škoda 9TrHT28 oraz odstawione dwa Jelcze PR110E #3798 i #3753. Co ciekawe w chwili pisania niniejszej relacji oba polskiej produkcji pojazdy nadal istnieją! #3798 stacjonuje w tej samej zajezdni, a #3753 jeździ po ukraińskim Łucku. W każdym razie udało się zajrzeć do wnętrza jednej z PR-ek i jedyne, co zabrakło, to możliwości przejechania się zabytkiem. Samo zwiedzanie nowej zajezdni uważam za wspaniałe przeżycie, szczególnie że dosłownie na chwilę pozwolono nam sfotografować stojące po drugiej stronie w zajezdni autobusowej Jelcze M11.
Nadszedł wreszcie czas na szaloną podróż po Lublinie i okolicach zabytkowym Ikarusem. Pierwszy fotostop miał miejsce w Świdniku na ul. Brzegowej pod wiaduktem kolejowym linii nr 7. Następnie zatrzymaliśmy się na pętli Felin przy ul. Doświadczalnej w Lublinie. Tam nastąpiło uzupełnienie zapasów jedzenia i picia. W końcu czekała nas wyjątkowo długa wycieczka w nieznane. Ikarus następnie dotarł ponownie do Świdnika i stanął na tle Portu Lotniczego Lublin.
Kolejny postój miał miejsce na terenach przemysłowych w Świdniku. Następnie wyruszyliśmy do Lublina na ul. Metalurgiczną. Tutaj węgierski pojazd z drzwiami-harmonijkami stanął w pobliżu dawnej odlewni żeliwa Ursus (przy okazji zachęcam do odwiedzenia strony http://metalurgiczna7.pl/ na której można poczytać m.in. o historii tego wyjątkowego miejsca). Do naszego grona imprezowiczów dołączył wnet chełmski Autosan. Nie mogło obyć się bez przejażdżki tym pojazdem. Spotkanie obu zabytków nastąpiło ponownie na skrzyżowaniu ul. Zabytkowej i Pliszczyńskiej obok murowanej bramy wjazdowej do zamku w Jakubowicach. Kumulacja tylu zabytków w jednym miejscu zdarza się wyjątkowo rzadko.
Następne fotostopy odbyły się na ul. Poligonowej. Uczestnicy wydarzenia mogli przekonać się, jak przebiegają prace nad budową ul. Bohaterów Września. Następnie Ikarus i Autosan pomknęły przez al. Warszawską do wsi Barak. Tam w pobliżu drogi S12-S17 miał miejsce kolejny postój. Następnie Ikarus pozował w Dąbrowicy oraz miejscowości Płouszowice-Kolonia. Później powróciliśmy do Lublina. Najpierw zajechaliśmy na przystanek komunikacji miejskiej przy ul. Wądolnej, a następnie zajrzeliśmy na ul. Główną, gdzie miał miejsce fotostop najazdowy. Tutaj przy okazji objawił się jeden z nielicznych minusów wysokiej frekwencji wydarzenia, albowiem niektóre osoby wchodziły w kadr innym i psuły im wyjątkowe ujęcia.
Odwiedziliśmy również okolice dworca PKP i remizy w Motyczu Leśnym oraz rejony Aeroklubu Lubelskiego w Radawcu Dużym. Szczególnie nasz drugi pobyt w pobliżu stacji PKP Motycz okazał się bardzo ciekawy. Manewry Ikarusa przysporzyły Pawłowi dużo kłopotów, ale doświadczony kierowca wkrótce poradził sobie z pojazdem i wyprowadził pojazd na główną drogę.
Wkrótce nadszedł czas na zasłużony odpoczynek. Wesoła ekipa zajechała do Kozubszczyzny, gdzie na prywatnej posesji odbyło się ognisko. W towarzystwie domowych zwierząt i w miłej atmosferze uczestnicy wydarzenia dokonali konsumpcji gorących kiełbasek. Zanim jednak ognisko zapłonęło na dobre, należało przygotować drewno. Każda osoba, która podchodziła do siekiery, machała nią tak nieudolnie, że w niektórych przypadkach mogłoby się to skończyć nawet kalectwem. Dopiero gdy ostre narzędzie chwycił w dłoń jeden z przybyszy z najdalszego zakątka Polski (czyli ja), robota zaczęła nabierać gwałtownego rozpędu. I o to chodziło. Posileni i wypoczęci wyruszyliśmy wnet w podróż powrotną do Lublina, zahaczając po drodze Dominów. Po blisko dziesięciu godzinach znaleźliśmy się ponownie na ul. Gazowej w pobliżu dworca PKP. Nadszedł czas pożegnań, ostatnich zdjęć…
Gdybym mógł, to chętnie powtórzyłbym tę wycieczkę. Przejazd Ikarusem 280.26 to moim zdaniem jedna z najpiękniejszych możliwości w życiu. A Lublin i okolice to bardzo klimatyczny zakątek Polski, który warto chociaż raz w życiu odwiedzić.
Paweł Ruczko
Szczecin, 24.11.2017 r.
Trasa przejazdu: Lublin – Lublin, zajezdnia na Majdanie – Świdnik, ul. Brzegowa – Lublin, ul. Doświadczalna (pętla Felin) – Świdnik, Port Lotniczy Lublin – Świdnik, ul. Żwirki i Wigury (tereny przemysłowe) – Lublin, ul. Metalurgiczna (obok dawnej odlewni żeliwa Ursus) – Lublin, skrzyżowanie ul. Zabytkowej i Pliszczyńskiej – Lublin, ul. Poligonowa – Lublin, al. Warszawska – Barak (w pobliżu drogi S12-S17) – Dąbrowica – Płouszowice-Kolonia – Lublin, ul. Wądolna – Lublin, ul. Główna – Motycz Leśny (rejony PKP i za remizą) – Radawiec Duży (obok aeroklubu) – Kozubszczyzna (stacja PKP Motycz, posesja prywatna) – Dominów – Lublin.
Podziękowania dla Roberta i Ferrixa za wspólną podróż oraz w szczególności dla Michała za pomoc w ustaleniu trasy przejazdu.
Ikarusem po Lublinie i okolicach [20 czerwca 2015 r.] – galeria zdjęć: