Sentymentalna podróż w czasie do magicznych lat 80. ubiegłego wieku za sprawą pierwszej edycji imprezy o nazwie „Powrót z przyszłości” stała się faktem. 13 listopada 2016 r. w budynku gdańskiego NOT odbyła się wystawa zabytkowych komputerów i sprzętu przemysłowego, połączona z wyjątkowym koncertem Marka Bilińskiego – jednego z najznakomitszych twórców muzyki elektronicznej.
Pomysłodawcą i organizatorem wydarzenia (miejmy nadzieję cyklicznego) jest Sebastian „Bachoo” Stecewicz. Za główną ideę postawił sobie prezentację dorobku kulturowego i technologicznego z czasów PRL. Obok Giełdy 80/90 powstał projekt o nazwie „Powrót z przyszłości”. To nie tylko wystawa sprzętu z dawnych lat, ale przede wszystkim wspaniała uczta muzyczna. Gwiazdą pierwszej edycji imprezy był multiinstrumentalista Marek Biliński, autor słynnej „Ucieczki z tropiku”.
Na tę specjalną okazję wnętrze NOT-u zostało dostosowane do potrzeb charakteru wydarzenia. Już przy samym wejściu w stronę gości skierowane były oblicza dwóch sporej wielkości projektorów filmowych. Kilka kroków dalej po lewej stronie za ścianą skrzynek z butelkami funkcjonował sklepik z artykułami spożywczymi rozłożonymi na stołach pokrytych ceratą. Obok oranżady serwowano zapiekanki z pieca, sałatkę, zimne nóżki w galarecie i kawę z fusami. Klimatu dopełniała zabytkowa waga, radio i wiszące na ścianie repliki plakatów propagandowych. Dodatkowymi gadżetami mającymi dodawać uroku sklepikowi był: magnetowid, telefony stacjonarne (niestety z nieco nowszej epoki) i kasety magnetofonowe, spośród których piracki egzemplarz Saxonu robił największe wrażenie. Warto przy tym dodać, że gości obsługiwała pani z przepaską na włosach, odziana w roboczy fartuch zapięty na jeden guzik (zgadnijcie dlaczego ;).
Naprzeciw sklepiku zaprezentowano wystawę sprzętu przemysłowego i elektronicznego. Obok rosyjskiego oscyloskopu, miernika z Meratronika, uniwersalnego mostka RLC i cyfrowego miernika 1331 Unitry, prym wiódł betonoskop ultradźwiękowy. Nieopodal swoje dumne oblicza prezentowały produkty firmy Sinclair. Przeróżne wersje komputerów marki Spectrum (i nie tylko!) ponownie zostały udostępnione przez Sebastiana Stecewicza do ich oglądania i podziwiania. „Powrót z przyszłości” był okazją do prezentacji polskiej myśli technologicznej (terminale Mera, komputery Bosman i Elwro Junior), znanej dobrze z ostatnich edycji RetroKompa. Na potrzeby wystawy udostępniono również 13 zabytkowych kalkulatorów, m.in. marki Unitra.
Nie zabrakło w tym wszystkim elementu interaktywnego. Garść komputerów i konsol podłączono do kineskopowych monitorów i telewizorów, dzięki czemu goście uzyskali możliwość np. programowania w Basicu na Elwro Junior 800-3 lub pogrania na NES-ie w nieśmiertelnego Mario Brosa. Chętnych w tym zakresie nie brakowało. Czas oczekiwania na spotkanie z Markiem Bilińskim umilała elektroniczna muzyka miksowana z płyt winylowych.
Na pierwszym piętrze czekała na gości replika pokoju „Department of Catastrophe” z teledysku do utworu „Ucieczka z tropiku”. Specjalnie na tę okazję sprowadzono z budynku Telewizji Polskiej w Szczecinie pulpit sterowniczy, który ponad 30 lat temu posłużył Markowi Bilińskiemu do wywoływania katastrof lądowych. Scenografię dopełniały monitory studyjne, dwa magnetofony szpulowe (ZK 120T i ZK 140T), walkman Kajtek i kilka sprzętów pomiarowych. Na ekranach wyświetlało się zaproszenie na „Powrót z przyszłości” autorstwa KK wprost z prawdziwego Commodore 64 zaopatrzonego w stację dysków 1541 II.
O godzinie 17:00 w sali teatralnej gdańskiego NOT rozpoczęło się spotkanie z Markiem Bilińskim. Rozmowę prowadził Krystian Kujda, założyciel projektu VHS Hell. Tematem wywiadu były m.in. okoliczności powstania teledysków do utworów „Ucieczka z tropiku” i „Kosmiczne opowiadania”. Artysta został przywitany przez licznie zgromadzoną publiczność gromkimi brawami. Jego niezwykle interesujące opowieści o początkach tzw. el-muzyki i trudnych latach 80. mogłyby trwać bez końca, niestety na okoliczność wywiadu przeznaczono w programie jedynie 60 minut.
Muzyk odpowiedział również na pytania publiczności i po krótkiej przerwie pojawił się ponownie na scenie, tym razem skrywając swoje oblicze za okularami przeciwsłonecznymi. Wnet jego potężna machina dźwiękowa ruszyła do boju. Publiczność utonęła w barwach niesamowitego brzmienia (trzeba przyznać, że nagłośnienie w sali teatralnej NOT było przygotowane wyśmienicie). Marek Biliński na potrzeby koncertu w Gdańsku spreparował mieszankę utworów zarówno z ostatnich płyt, jak i z czasów debiutanckiego krążka. Zabrzmiały niemalże wszystkie hity, od „Kosmicznych opowiadań” po „Taniec w zaczarowanym gaju”, „Dom w dolinie mgieł”, „Fontannę radości” i nieco unowocześnioną wersję „Ucieczki z tropiku”. Zresztą na większość z najbardziej rozpoznawalnych przebojów szczecińskiego muzyka przyszło publiczności trochę poczekać, albowiem znaczna część pierwszej połowy koncertu wypełniły utwory, których nie sposób współcześnie usłyszeć na łamach jakichkolwiek stacji radiowych.
W przerwach między poszczególnymi utworami Marek Biliński dokonywał stosownego wprowadzenia. Publiczność każdy wykonany kawałek nagradzała sowitymi brawami. Nie sądzę, aby tego wieczoru jakakolwiek osoba obecna na koncercie w gdańskim NOT miała prawo czuć się zawiedziona. Może z wyjątkiem tych, którzy oczekiwali wykonania „starej” wersji „Ucieczki z tropiku”. W występie zabrakło jedynie „Porachunków z bliźniakami”, choć trudno przypuszczać, że nastąpiło to ze względów politycznych. Na bis Marek Biliński zagrał kolejny raz „Fontannę radości” i „Taniec w zaczarowanym gaju”. Szczególnie drugi z wymienionych tytułów jest osobiście dla mnie obok „Domu w dolinie mgieł” jedną z najpiękniejszych kompozycji tego wybitnego muzyka.
Tuż po koncercie odbyło się spotkanie z artystą. Każdy mógł uzyskać autograf i wykonać sobie pamiątkowe zdjęcie. Ciekawostką była możliwość nabycia nie tylko płyt kompaktowych, ale również winyla (składankę „Best of the Best”) i czteropak kaset, wydanych przed dwoma latami. Z tej możliwości skorzystało wielu fanów Marka Bilińskiego. Na koniec spotkania muzyk zasiadł przed słynną konsoletą i pozując do fotografii być może wywołał gdzieś na świecie kolejną katastrofę. 😉
Pierwsza edycja „Powrotu z przyszłości” okazała się wielkim sukcesem. Fenomenalny koncert gwiazdy wieczoru zaostrzył apetyt na przyszłość. Mam nadzieję, że za kilka miesięcy w gdańskim NOT przyjdzie nam znowu bawić się przy muzyce kolejnego wybitnego polskiego artysty.
Powrót z przyszłości i koncert Marka Bilińskiego – 13.11.2016 r. w Gdańsku – galeria zdjęć:
Paweł Ruczko
Szczecin, 23.11.2016 r.
Podziękowania dla Sebastiana Stecewicza za zaproszenie, Ferrixa za obecność i wykonanie pamiątkowego zdjęcia, hrw za transport oraz Sima za fotki przy replice pokoju „Department of Catastrophe” (chwilowo brakuje ich w niniejszej relacji). Dziękuję również panu Markowi Bilińskiemu za fenomenalny koncert!