Iga Prymus to uzdolniona wokalistka, autorka piosenek i kontrabasistka z Myśliborza. Wbrew powszechnie przyjętym schematom, nie śpiewa o miłości, ale o tym, by iść odważnie przez życie i nie poddawać się przeciwnościom losu. Jej autorskie kompozycje, jak i covery znanych przebojów uzyskały już łącznie kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń na YouTube. Jest także m.in. laureatką konkursu #nonstopmuzyka. Poznajcie zatem Igę!
V-12: Cześć! Być może moje pierwsze pytanie zabrzmi banalnie, ale muszę je zadać. Kim jest tajemnicza Iga Prymus?
Iga: Jestem osiemnastoletnią wokalistką, basistką i kontrabasistką, która lubi sobie stawiać wysoko poprzeczkę. Za wszelką cenę dążę do realizacji swoich celów i marzeń, bez względu na złośliwą krytykę. Scena, śpiewanie, komponowanie jest czymś, co daje mi ogromnego powera.
V-12: Skąd pomysł na śpiewanie?
Iga: Tak właściwie to od najmłodszych lat lubiłam śpiewać. W wieku 12 lat zapisałam się do Ośrodka Kultury na zajęcia wokalne. Organizowane były częste wyjazdy na różnego rodzaju festiwale lub imprezy okolicznościowe na terenie powiatu, a nawet województwa. Od 14 roku życia jestem wokalistką oraz basistką w zespole Septet Band (pod kierownictwem Andrzeja Wachowicza). Dzięki koncertowaniu z tym zespołem w Polsce oraz za granicą, bardziej otworzyłam się na muzykę.
V-12: Jerzy Stuhr przed laty nucił: „Śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej…”. Jak zatem oceniasz swoje umiejętności wokalne na tle innych, bardziej znanych wokalistek, nie tylko z Polski?
Iga: Hmm… Raczej średnio. Nie uważam siebie jako osoby z wielkim i powalającym na kolana głosem takim jak większość znanych wokalistek. Przede mną jeszcze sporo ćwiczeń, w końcu uczymy się całe życie. 🙂
Iga Prymus na scenie.
V-12: Wspomniałaś o złośliwej krytyce. Często masz z nią do czynienia? Przeglądając wpisy pod Twoimi nagraniami częściej jednak przeważają (bardzo!) pozytywne opinie.
Iga: Szczerze mówiąc, to nie. Odkąd na serwisie społecznościowym ask.fm wyłączyłam możliwość zadawania anonimowych pytań, skończyło się złośliwe dogadywanie typu „nie umiesz śpiewać” itp. A jeśli już jest coś negatywnego lub jakiś hejter się odezwie (co obecnie i ku mojemu zdziwieniu jest rzadkie) to przynajmniej nie anonimowo. Natomiast jeśli już mam jakiegoś hejta, to lekceważę i nie odpisuję, ale czasami mam ogromną ochotę odbić piłeczkę. 🙂 Otrzymując negatywne opinie staram się bardziej przemyśleć i pracować nad tym, co jest nie tak (oczywiście jeśli komentarz jest uzasadniony).
Będąc w temacie o krytyce, pozwolę sobie przytoczyć mój post ze strony na Facebooku: „Śmieszą mnie tacy ludzie, którzy śmieją się prosto w twarz bez uzasadnienia z tego, co ktoś robi. Ludzie, którzy przykładowo NAŚMIEWAJĄ SIĘ z muzyki jazzowej bądź klasycznej, w ten sposób pokazują jak bardzo są niedojrzali. Rozumiem, że każdy z nas ma inne gusta muzyczne i może powiedzieć swoją opinię, ale nie jest to powód, by rzucać tekstami typu „o matko co za muzyka, jak ty możesz tego słuchać” i taki dziecięcy brecht, to jest żałosne. Nie podoba się? Nie słucham i nie obrażam osoby, która słucha tego gatunku bądź gra dany rodzaj muzyki.
To samo przykład kolejny o którym powiem publicznie i pewne osoby będą wiedzieć, że o nich mowa. Chciałabym się dowiedzieć co jest śmiesznego np. w „Bezsilności” lub w tym, że w sobotę prowadziłam orkiestrę Gorzowską ulicami Myśliborza? Czy naprawdę niektórzy myślą, że w taki sposób ja się załamie i się poddam? Wręcz przeciwnie! Będę robiła jeszcze na złość i nie przestanę śpiewać, tworzyć, grać i prowadzić tejże strony! Będę robić TO, CO KOCHAM! Bo muzyka daje mi siłę do życia, a kochane hejciki dają 5x większego kopa! Bo przecież robienie komuś na złość to nasze ulubione zajęcie. :)”
V-12: Porozmawiajmy o Twojej dotychczasowej twórczości. Początkowo nagrywałaś tylko covery polskich piosenek. „To co nam było” z repertuaru Red Lips osiągnęło już ponad 20 tysięcy wyświetleń na YouTube. Jak oceniasz swoje pierwsze nagrania? Czy coś im brakuje?
Iga: Owszem, brakuje bardzo dużo. Pierwszy cover video nagrałam w sierpniu 2013 roku. Słuchając tego teraz, zauważyłam sporą zmianę w głosie i… zachowaniu przed obiektywem. Do chwili obecnej śmieję się z moich ruchów rękoma, no ale uczymy się na błędach. 🙂
V-12: Dlaczego niezbyt często śpiewasz po angielsku?
Iga: Wcześniej starałam się śpiewać jak najmniej po angielsku. Obawiałam się swojej wymowy, lecz po poświęceniu większej uwagi na nauce tego języka, nabrałam odwagi. Jednak wolę polski repertuar.
Iga Prymus – laureatka konkursu #nonstopmuzyka.
V-12: Podobno niebawem pojawisz się… w chrupkach Non Stop jako laureatka konkursu #nonstopmuzyka. Czy uważasz, że taka forma promocji jest w dobie powszechnego dostępu do Internetu skuteczna?
Iga: Myślę, że jest to jakaś forma promocji i w miarę skuteczna. Młodzież, a nawet dorośli kupując chrupki np. na imprezę, jeśli trafią na któregoś z artystów w paczce, mogą pomyśleć „Kto to jest?” i sobie go wygoglują.
Jest to dla mnie dosyć duże osiągnięcie, gdyż nie każdy może być w paczce chrupek w całej Polsce. Nadal nie wierzę, że mi się udało. 🙂 Ale Internet w obecnych czasach i tak jest mimo wszystko najlepszą formą promocji.
V-12: Pozostając przy temacie chrupek, swój sukces zawdzięczasz „Bezsilności”. To Twój pierwszy teledysk do autorskiej kompozycji. Wbrew powszechnym standardom, nie śpiewasz o miłości, ale o smutku, nieszczęściu. Moje pytanie może się wydać trywialne, ale… dlaczego akurat o tym?
Iga: Przez długi czas chciałam stworzyć tekst, który pod żadnym pozorem nie będzie w tematyce miłosnej. „Bezsilność” powstała w melancholijny dzień, każdy z nas ma czasem dobre chwile, a czasami złe… Następnie padł pomysł na teledysk. Chciałam podkreślić, że jest on PRZESTROGĄ, by nie poddawać się w trudnych momentach w swoim życiu i nie wybierać najprostszej drogi ucieczki, czyli samobójstwa. Każdy z nas ma bliskie osoby, rodzinę, przyjaciół, którzy zawsze nas wspierają w takich chwilach.
V-12: „Bezsilność” w pewnym stopniu kojarzy mi się klimatem i przesłaniem z „Piosenką księżycową” zespołu Varius Manx. Co było dla Ciebie oprócz melancholii inspiracją do napisania tego utworu? Czyżby prawdziwa bezsilność wobec otaczającego nas świata?
Iga: Po premierze usłyszałam od kilku osób, że „Bezsilność” jest podobna do „Piosenki księżycowej”. Szczerze mówiąc nie myślałam o żadnym innym utworze i nie zauważyłam nawet chociażby najmniejszego podobieństwa. Słysząc takie komentarze byłam w szoku, aż zaczęłam słuchać naprzemiennie „Bezsilności” i „Piosenki księżycowej”. Dopiero teraz wyłapuje lekkie podobieństwo.
Tekst pisałam prosto z serca, uczucia przelewałam na papier. Nie sugerowałam się żadnym kawałkiem. Następnie ze względu na smutną tematykę tekstu stwierdziłam, że chcę aby muzyka do „Bezsilności” składała się tylko i wyłącznie z pianina. Ten instrument muzyczny potrafi mnie nieźle wzruszyć. Pragnęłam również, by inni mogli utożsamić się z tekstem. Niestety, ale wielu z nas ma smutne chwile w swoim życiu. Jednak jeszcze raz podkreślam: „BEZSILNOŚĆ” JEST PRZESTROGĄ I NIE MÓWI O WYBIERANIU NAJPROSTSZEJ DROGI UCIECZKI OD PROBLEMÓW!
V-12: Powróćmy do początków Twojej wokalnej twórczości. Który z dotychczasowych coverów, jakie nagrałaś, jest Twoim zdaniem najlepszy i dlaczego?
Iga: Ciężko mi stwierdzić, ale wydaje mi się, że „Czas nas uczy pogody”. Słuchając moich coverów, które nagrałam jakiś czas temu słyszę, że ciągle czegoś brakuje i najchętniej bym usunęła i nagrała od nowa. Zainwestuję w sprzęt do nagrań w domu, wtedy będę mogła nagrywać do woli i poprawiać każde swoje nieczystości, bo niestety nie mam zbytnio możliwości na dobre studio nagrań w swojej okolicy, a jeśli już jest, to zbyt wysokie koszta, jak na moją kieszeń.
V-12: Śpiewasz covery współczesnych wokalistek, np. Eweliny Lisowskiej, Ani Wyszkoni, ale sięgasz też po klasykę, np. Grażynę Łobaszewską, o czym przed chwilą wspomniałaś. Która epoka muzyczna jest zatem Tobie bliższa i czym kierujesz się przy wyborze kolejnego utworu do zaśpiewania?
Iga: Na pewno kieruję się stopniem trudności. Jak wspomniałam wcześniej, lubię sobie podnosić poprzeczkę. Ale również utwór musi mi się podobać, abym mogła z nim muzykować. Epoka muzyczna jest dla mnie bez znaczenia, lubię sięgać również do muzyki każdego gatunku.
V-12: Na to pytanie czekało z pewnością wielu czytelników. Zamierzasz wziąć udział w jakimkolwiek tzw. reality show związanym z muzyką? Czy Twoim zdaniem występ w takim programie faktycznie może być kluczem do bram sukcesu na drodze artystycznej młodego muzyka?
Iga: Nie chciałabym brać udziału w żadnym z tych programów. Uważam, że lepiej malutkimi kroczkami dążyć do sukcesu i spełniać marzenia, powoli zdobywając coraz większe grono odbiorców.
Owszem, wielu znanych obecnie wykonawców zyskało sławę dzięki programom typu „Must be the music” lub „Mam talent” czy „X factor”, przez co teraz wydali wiele swoich płyt. Mimo wszystko nie jestem zwolenniczką takiego dążenia do sławy chociaż przyznam, że kilka lat temu było to moje marzenie.
V-12: Przeglądając Twoje zdjęcia na oficjalnym fanpage na Facebooku można odnieść wrażenie, że lubisz eksperymentować z kolorystyką włosów. Co prawda nie jesteś jeszcze gwiazdą światowego formatu, ale w związku z Twoim dynamicznym rozwojem kariery, czy planujesz ujednolicić swój image scenowy, czy może nadal będziesz pod tym względem nieprzewidywalna dla swoich odbiorców?
Iga: Dwa lata farbowałam włosy na kolory w odcieniach czerwieni, gdyż od kilku lat moim marzeniem było mieć czerwone włosy. Ostatnio jednak doszłam do wniosku, że nie chcę niszczyć swoich włosów częstym farbowaniem, jak i również nie chcę wydawać co miesiąc lub dwa pieniędzy na farbę. Podjęłam (z wielkim smutkiem) decyzję o powrocie do swojego naturalnego koloru, zrobieniu ombre i na dłuższy czas skończę już z farbowaniem włosów.
V-12: Niedawno opublikowałaś nagranie o tytule „Ostatni raz”. To kolejna po „Bezsilności” melancholijna i sentymentalna kompozycja. Kiedy możemy się spodziewać czegoś tanecznego, energetyzującego? 🙂
Iga: Obecnie mój nowy utwór jest w trakcie tworzenia i tym razem będzie energiczny i o rockowym brzmieniu. 🙂
V-12: Jakie są Twoje plany na najbliższe miesiące?
Iga: Na chwilę obecną nie mam żadnych planów poza przeglądem SMAK w mojej miejscowości. Od września zaczyna się rok szkolny, ostatnia klasa liceum i szkoły muzycznej, więc nie będę mogła zbytnio pozwolić sobie na inne przyjemności poza nauką. Ewentualnie mini koncert na jakiejś imprezie, o czym zazwyczaj dowiaduję się krótki czas przed. W każdym razie muszę skupić się głównie na nauce w obu szkołach.
V-12: Czy planujesz nagrać płytę, czy może na razie poprzestaniesz na pojedynczych teledyskach do autorskich kompozycji i coverów?
Iga: Owszem, myślałam o nagraniu własnej płyty, mimo iż nie należę do żadnej wytwórni fonograficznej, która mogłaby mnie wspomóc w promocji. Na razie wstrzymam się z nagrywaniem teledysków, jak to powiedzenie mówi „Co za dużo to nie zdrowo”. 🙂
V-12: Jakie są Twoje marzenia?
Iga: Moje marzenia są głównie związane z muzyką. Pierwsze z nich to wydanie własnej płyty i nagranie w profesjonalnym studio w obecności producentów muzycznych. Kolejne marzenie to koncert na ogromnej scenie przy dużej publiczności. Trzecim marzeniem i chyba najważniejszym to założyć własny zespół, by wspólnie tworzyć muzykę i koncertować.
Marzenia niezwiązane z muzyką to m.in. zdanie matury i udanie się na Akademie Muzyczną.
V-12: Na koniec tej miłej konwersacji może zechciałabyś kogoś pozdrowić, przekazać jakieś słowa swoim fanom, itd.?
Iga: Chciałam pozdrowić wszystkich moich fanów. Najchętniej bym przytuliła każdego z osobna i podziękowała osobiście za to, że jesteście, że mnie wspieracie. Wiadomości, które od Was dostaję sprawiają, że mam łzy szczęścia w oczach. Nie potrafię nadal uwierzyć w to, że jest tyle osób, które doceniają to, co robię. Nie potrafię również uwierzyć w to, że mam fanów. To jest takie piękne, że ciężko w to uwierzyć, że to się dzieje! Wielkie podziękowania również dla Was za to, że głosowaliście na mnie w konkursie Non Stop. To dzięki Wam karty z moim wizerunkiem będą w paczkach chrupek w całej Polsce! Nie potrafię wyrazić słowami tej radości i wdzięczności.
Jeszcze raz z całego serca DZIĘKUJĘ! Bez Was nie byłoby tego wszystkiego, co dzieje się teraz, nie byłoby mnie, nie byłoby tego szczęścia, tej radości z tworzenia, bo tworzę również dla Was!
V-12: Dziękuję Ci bardzo za rozmowę i poświęcony czas. Życzę mnóstwo sukcesów, nie tylko tych chrupkowych, ale przede wszystkim wokalnych! Mam nadzieję, że osiągniesz to, o czym marzysz. 🙂
Iga: Dziękuję. 🙂
Wywiad przeprowadził V-12/Tropyx.
Szczecin, 17.08.2015 r.
Dołącz do fanów Igi Prymus!
FACEBOOK: https://www.facebook.com/IgaPrymuss
INSTAGRAM: https://instagram.com/igaprymus/
FACEBOOK – grupa PRYMUSKI: https://www.facebook.com/groups/prymuski/
SNAPCHAT: igaprymus