wtorek , 3 grudzień 2024

Trasa 2008

Jak co roku, 22 grudnia wyruszyłem w moją coroczną trasę, na którą wybrałem się w zasadzie tylko z dwóch powodów: chęci uwiecznienia mojego podpisu na żółtej barierce przy ul. Reymonta, a także dla ogólnego relaksu i odprężenia. Tym razem jednak nie brałem ze sobą notesu i nie bawiłem się w szczegółowe notowanie godzin przybycia na określone ulice. Uzbrojony jedynie w telefon komórkowy postanowiłem wykonać nim kilka zdjęć z całej mojej tradycyjnej już pieszej wycieczki.

Tuż po godzinie 10:00 dostałem się na rynek Pogodno tramwajem linii nr 7 bezpośrednio z Basenu Górniczego, skracając tym samym sobie dojazd do celu. Niebawem wkroczyłem na znaną mi tak dobrze ulicę Reymonta i po kilku minutach dotarłem w okolice pobliskiego gimnazjum. Przed nim bowiem stoją żółte barierki, które chronią wychodzące dzieci ze szkoły przed ich wtargnięciem na ulicę. Przy okazji każdego mojego spaceru w tamtych okolicach zawsze sprawdzałem, czy mój podpis z 2002 roku jeszcze się tam uchował. Ku mojej uciesze i tym razem nic się w tym miejscu nie zmieniło. Uwieczniłem więc moje dawne bohomazy i skierowałem się dalej przed siebie. Mijając dom przy ul. Reymonta 27 zauważyłem, iż dokonano tutaj odnowienia elewacji i ocieplenia budynku. Co ciekawe, całość prezentowała się w moim ulubionym zielonym kolorze, aczkolwiek jego odcień nie należał do rewelacyjnych.

W dalszej kolejności minąłem budynek, w którym kiedyś mieściła się kafejka internetowa Voodoo i udałem się tradycyjnie w kierunku ul. Wojska Polskiego. O 10:19 przeciąłem wspomnianą przed chwilą ulicę i dostałem się na ul. Wincentego Pola. Tam uwieczniłem na fotkach piękne, zabytkowe domy, a także zauważyłem, iż niedaleko prowadzone są prace monterskie. O 10:30 przeciąłem ul. Arkońską i wkroczyłem w ul. Wojciechowskiego. Naturalnie uwieczniłem dom o numerze 6A i udałem się następnie w kierunku ul. Księcia Borysa. Postanowiłem tego dnia skrócić swoją trasę i skierowałem swoje kroki ku sklepie Stokrotka, który to w poprzednich latach odwiedzałem zawsze dopiero w drodze powrotnej z trasy. Tutaj dokonałem tradycyjnych zakupów i udałem się dalej do ul. Zdrojowej.

O 10:48 wkroczyłem na ul. Wiosny Ludów, uwieczniając przy okazji tutejsze graffiti na ścianach samochodowych garażów. Zauważyłem również na budynku przy ul. Bartniczej 2-8 znajome dla mnie tagi, wymalowane czarnym sprayem. O 10:57 przeciąłem ul. Chopina i skierowałem się ku celu mojej pieszej wycieczki, do którego dotarłem 5 minut później. Stamtąd już skierowałem swoje kroki ku pętli autobusowej, by tam zakończyć moją coroczną trasę.

Trasa 2008 – galeria zdjęć!


Trudno zatem mówić o jakiejkolwiek podróży sentymentalnej. Był to po prostu zwykły spacer po dawnej trasie, która kiedyś miała dla mnie wielkie znaczenie. Teraz pozostały jedynie dawne wspomnienia, których zbytnio nie rozpamiętuję. Bo nie raz jest tak, że cierpimy z powodu pewnych wydarzeń, a po czasie przekonujemy się, że tak widocznie musiało być.

Paweł „V-12” R.
Szczecin, 19.02.2009 r.