środa , 30 październik 2024

Nikt – Runda 3 (2017) [recenzja]

15 grudnia 2017 r. ukazała się trzecia studyjna płyta formacji Nikt o tytule „Runda 3”. Specyficzna nazwa pięcioosobowej ekipy wydaje się być przewrotna, ponieważ panowie absolutnie nie są nikim na scenie muzycznej. W swojej dwudziestoletniej karierze występowali u boku wielu sław, rozgrzewając przy tym do boju dziesiątki tysięcy fanów metalowego grania.

Łukasz „Uka” Michałowski (wokal), Sebastian „Borel” Górski (perkusja), Przemysław Kowalczyk (bas), Adam Bielczuk (gitara) i Przemek „Young” Reginia (gitara) to zwycięski skład „Rundy 3”. Zespół nie ustrzegł się zmian personalnych w swojej długiej karierze i obecnie w ekipie znajduje się tylko dwóch muzyków (Przemek i Adam) pamiętających pierwsze lata działalności swojej kapeli. Nie przeszkodziło im to jednak w zdobyciu wielu szczytów muzycznych: zagrali na Przystanku Woodstock, Metalfeście, Hunterfeście oraz występowali w telewizji.

Zespół Nikt. Fot. Dariusz Janowski.
Zespół Nikt. Fot. Dariusz Janowski.

 

Projekt graficzny albumu ewidentnie nawiązuje do jego tytułu, albowiem prezentuje starcie dwóch bokserów na ringu. Ich walka musi być niezwykle brutalna, o czym świadczy plama krwi zasłaniająca oblicze postaci znajdującej się po lewej stronie. Również w tematyce bokserskiej utrzymane są zdjęcia całego zespołu i jego poszczególnych członków, które można podziwiać na okładce i w książeczce. To, czym hokej jest dla Testera Gier, tym zapewne boks jest dla zespołu Nikt, choć można odnieść wrażenie, iż dla muzyków ze Szczecina boksowanie się ma bardzo wyjątkowe znaczenie. Natomiast co do samej okładki – nie zdradza ona zawartości krążka, albowiem żaden z utworów nie jest stricte poświęcony klimatom bokserskim (no, może poza „13”, gdzie jest mowa o staniu z uniesioną gardą). Za to tytuł albumu wskazuje, iż zespół nie zamierza składać broni i jeszcze powalczy na scenie muzycznej.

Okładka płyty "Runda 3" zespołu Nikt.
Okładka płyty „Runda 3” zespołu Nikt.

 

Muzycznie Nikt porusza się w specyficznej odmianie nu metalu, w której rządzi prostota, brak solówek, krzykliwy wokal i mocne riffy. I taka właśnie jest „Runda 3”. Technicznie wszystko brzmi tutaj bez zarzutu, jednakże całość zawiera zbyt mało jak dla mnie momentów zwrotnych. Materiał trwa niespełna 37 minut. 8 autorskich kompozycji zostało przez zespół wzbogaconych o intro, które jest kalką zapowiedzi walki bokserskiej. Nikt po chwili wkracza na ring i z mocnym impetem uderza w przeciwnika mocną dawką ciężkiego łojenia. Już pierwsza kompozycja o tytule „13” definiuje aktualne brzmienie zespołu. To również jedna z ciekawszych piosenek na „Rundzie 3”, w której waleczną aurę wprowadza momentami sylabizowany i krzykliwy zarazem wokal Łukasza. Kolejnym utworem, na który zwróciłem swoją uwagę, jest „Nikt (Kraina Bezprawia)”. Szczególnie spodobała mi się powolna sekwencja, w której rytmicznie padają tytułowe słowa.

Najbardziej wyróżniającą się kompozycją na tle całego albumu jest „Nienawiść”. To rozbudowana i zmienna zarazem piosenka, w której nie zabrakło szybkich partii. Dopiero w tym momencie odsłuchu można się przekonać, iż u Borela znajdują się spore pokłady niewykorzystanych umiejętności gry na perkusji. Patrząc całościowo to najszybsza piosenka na recenzowanym albumie, choć intrygująca „Zupa Rozczarowań” również zawiera w sobie istotne zrywy, mogące skutecznie pobudzać do dalszej walki.

Mocnym ciosem jest dla przeciwnika również „Trucizna”. Szybki refren porwie do szaleńczego pogo niejednego miłośnika ciężkich riffów podczas koncertów. Nikt jednak nie potrafi tak zakończyć swojego albumu, jak zespół Nikt. Cover „So What” wokalistki Pink można uznawać jednocześnie za świetną interpretację, jak i za niezbyt wyszukany żart muzyczny. Osobiście wolałbym, żeby tego numeru nie było na „Rundzie 3”, choć staram się rozumieć intencje zespołu, który być może w ten sposób chce zwrócić na siebie uwagę ze strony zachodnich odbiorców metalowego grania.

Cieszy również fakt, iż mimo długiego stażu na scenie muzycznej, w zespole nadal tkwi odrobina młodzieńczego buntu. Dowodzi temu utwór o tytule „Przeciwko Wszystkim”. Prosty refren z pewnością będzie się świetnie sprawdzał podczas koncertów. Mimo chwilowych zrywów większość numerów na „Rundzie 3” jednak nie grzeszy prędkością. Owszem, ciężkie riffy i krzykliwy, chóralny wokal robią „swoje”, ale momentami słuchając poszczególnych utworów odnosiłem wrażenie, jakbym miał do czynienia z nowoczesną odmianą doom metalu.

Bardzo ciężko zatem jest mi obiektywnie opisać zawartość nowego albumu zespołu Nikt, ponieważ ich aktualna twórczość nie do końca trafia w moje gusta muzyczne. Niemniej doceniam bardzo heroiczną walkę szczecińskiej formacji, która ze względu na swoje doświadczenie sceniczne i konsekwencję w działaniu zasługuje na jeszcze większą uwagę ze strony odbiorców metalowego brzmienia. Niech „Runda 3” będzie dla Was preludium do muzycznego zwycięstwa.

Paweł Ruczko
Szczecin, 17.02.2018 r.