niedziela , 22 grudzień 2024

Konkurs „Mały wielki film o Szczecinie” 7.02.2008 r. – wspomnienia

Pod koniec 2007 r. Urząd Miasta Szczecin zorganizował konkurs o nazwie Mały Wielki Film O Szczecinie, którego patronatem było szczecińskie Kino Pionier 1909. Celem tego wydarzenia była popularyzacja amatorskiej i niezależnej sztuki filmowej, wyróżnienie najlepszych filmów i twórców oraz promocja naszego miasta. Pierwotnym terminem zgłaszania prac na konkurs był dzień 27 grudnia 2007 r., jednakże ze względu na niewielką ilość prac, ów termin przedłużono aż o miesiąc. Podstawowymi wymogami w kwestii kręconego filmu było to, aby został on stworzony przy pomocy telefonu komórkowego, a także by jego czas trwania nie przekraczał pięciu minut.

Postanowiłem wziąć udział w tym konkursie i w tym celu przygotowałem filmik, który złożyłem z trzech wcześniej przeze mnie nakręconych kawałków, dodałem do niego muzykę Rolfa Maiera-Bode i opatrzyłem kilkoma napisami. Warto także zauważyć, iż była to moja pierwsza w życiu obróbka materiału filmowego, tak więc całość prezentuje się niezwykle amatorsko.

Tematem przewodnim mojej pracy konkursowej, zatytułowanej Dzidek W101 (skróconej przez organizatorów do nazwy Dzidek), jest sytuacja z życia codziennego, w której widzimy obrazek pijanej osoby, próbującej dostać się do swojego mieszkania. Materiał do filmiku nakręciłem podczas prac remontowych w jednej ze szczecińskich kamienic i muszę przyznać, że było to niezwykle interesujące przeżycie. Wejście na klatkę schodową pijanego mieszkańca, którego nazwaliśmy po prostu Dzidkiem, okazało się nawet na początku niezwykle niebezpieczne, ponieważ jego pierwsze zachwianie o mały włos nie zakończyło się wypadnięciem za barierkę. Następnie widzimy obrazek upadającego Dzidka, który następnych kilka minut „medytuje” na podłodze. Ciekawa jest także sytuacja, w której starsza pani narzeka na leżącego Dzidka i stwierdza, by wziął się w końcu za jakąś robotę.

W ostatniej części filmiku możemy zauważyć, jak mój kolega z pracy Tomek pomaga wstać Dzidkowi i asekuruje jego wejście na kolejne piętro. I chociaż całość może wyglądać dosyć zabawnie, to jednak jest to smutny obrazek człowieka, który kiedyś ponoć był tramwajarzem, a po śmierci matki stoczył się na same dno.

Pracę na konkurs zgłosiłem tuż po świętach, a wraz ze mną swój autorski filmik pt.: Lniana 21 oddał mój znajomy Sławek. Jego praca to wizerunek zabytkowego domku jednorodzinnego przy ul. Lnianej 21, który wkrótce potem został zrównany z ziemią.

Finał konkursu odbył się w Kiniarni, czyli w dolnej sali kina Pionier (polecam ze względu na klimat, barek oraz możliwość obejrzenia filmu ze starego, hałasującego projektora). Na miejsce przybyli bodajże wszyscy uczestnicy konkursu wraz z liczną grupą osób towarzyszących. Następnie zjawiła się telewizja, zarówno regionalna TVP, jak i TV7.

Na początku przemówił właściciel kina Pionier pan Jerzy Miśkiewicz, który powiedział, że do konkursu zostało zgłoszonych 10 prac, z czego 2 zostały zdyskwalifikowane za przekroczenie czasu oraz dlatego, że zostały nakręcone profesjonalną kamerą. Potem nastąpiła prezentacja filmów. Niestety, organizacja tej części finału konkursu była po prostu beznadziejna. Podstawowy błąd popełniono w kwestii sposobu prezentowania prac konkursowych, które wyświetlane były z pojedynczych płyt, co skutecznie wydłużało czas całej projekcji, a przerwy pomiędzy poszczególnymi filmami były niezwykle długie. Drugim minusem były problemy techniczne związane z awarią dźwięku. Już od prezentacji pierwszego filmu słychać było, że jest coś nie tak w tej kwestii. Głośniki „pierdziały” i dźwięk zaczynał być coraz bardziej zniekształcony. Zarówno mój film, jak i Sławka, został zaprezentowany bez większych komplikacji. Przy kolejnym niestety dźwięk wysiadł kompletnie i minęło sporo czasu, zanim zostało to naprawione. Wśród publiczności pojawiły się w końcu pewne oznaki zniecierpliwienia i niezadowolenia, m.in. jedna z kobiet zaczęła głośno komentować zaistniałą sytuację słowami „Proszę to naprawić” itp. W końcu usterka została usunięta, a na koniec zaprezentowano także zdyskwalifikowane prace, które widać było, że kręcone były profesjonalną kamerą.

Po prezentacji poproszono wszystkich uczestników o wystąpienie, wręczono nam pamiątkowe albumy ze zdjęciami o Szczecinie oraz darmowe wejściówki do kina Pionier. Następnie ogłoszono werdykt i ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że zająłem 3. miejsce. Laureatem pierwszego miejsca okazał się Andrzej Gouda ze swoim filmikiem pt. „Lost in Szczecin”, a drugie miejsce zajęli Karolina KokoraWojciech Filipiak z pracą pt.: „Szczecin”. Po wręczeniu symbolicznych nagród, jakimi były rzekomo wysokiej jakości odtwarzacze DVD, miła pani z TV7 poprosiła mnie o wywiad i po chwili przed kamerą odpowiedziałem na pytanie, czy trudno jest kręcić film za pomocą telefonu komórkowego :).

Było więc to dla mnie niesamowite przeżycie, które na zawsze pozostanie w mojej pamięci.

Paweł „V-12” R.
Szczecin, 9.03.2009 r.


Wspomnienia zawierają w sobie krótką treść relacji z wydarzenia, jaką napisałem 24.02.2008 r. na forum Portalu Miłośników Prawobrzeża.