Prawdziwa miłość niejedno ma oblicze. W czasach, gdy w Polsce nie było telefonów komórkowych i Internetu, jedną z oryginalnych form wyznawania miłości było osobiste zdjęcie z dedykacją. Głębokie uczucie, jakim obdarzało się drugą osobę, nie zawsze musiało być odwzajemnione. Czy niespełniona miłość może mieć coś wspólnego z puszką? Poznajcie historię tajemniczego zdjęcia…
Pierwsza połowa lat osiemdziesiątych XX wieku. Ona – piękna i młoda, wyznaje miłość niejakiemu Maciejowi, ofiarując mu swoje zdjęcie z piękną dedykacją. „Nie kochaj serc wielu, miej jedno wybrane i niech to jedno będzie przez całe życie przez Ciebie kochane”. Niejeden mężczyzna chciałby takie piękne słowa otrzymać od ukochanej. Miłość kobiety ze zdjęcia i Macieja być może nie przetrwała próby czasu. Mężczyzna ze złości drze zdjęcie na cztery części i wrzuca je do puszki po napoju Sinalco Cola. W tamtych czasach raczenie się tego rodzaju płynami należało do rzadkości. Kto miał znajomości i możliwości, mógł szpanować na dzielnicy, trzymając w ręku świeżo otwartą puszkę z zachodnim napojem. Czy tak było w przypadku Macieja? Opakowanie ostatecznie na trzydzieści lat (orientacyjnie) stało się skrytką podartego zdjęcia.
Podczas przeglądu ostatnich nabytków w kolekcji z wnętrza starodawnej puszki Sinalco Cola wypadł fragment zdjęcia. Wnet okazało się, że w opakowaniu schowane były 3 z 4 elementów układanki. Brakuje teoretycznie najważniejszej – z imieniem kobiety uwiecznionej na zdjęciu. Za to jej wizerunek, choć podarty, zachował się wyśmienicie. Może ktoś z Was drodzy czytelnicy lub wasi rodzice rozpoznają tę panią? A może odezwie się sam Maciej i wyjawi powody, dla których zdjęcie ukochanej skończyło podarte na dnie pustej puszki? Czy poznamy historię miłości dwóch nieznanych nam osób?



Paweł Ruczko
Szczecin, 30.01.2016 r.